Firewall

Firewall mnie ratuje!

Raz , no, może nie raz, bo dość często, cieszę się, ze jestem odizolowany od tego bajzlu, który „leci” w telewizjach , od Szkła Kontaktowego, filtruje sobie wiadomości od tej sieczki, która w istocie rzeczy tak bardzo mnie wkurza i przygnębia w kraju. Tutaj czytam sobie to, co najważniejsze i filtruję śmieci. Ot, nawet technika mi sprzyja, bo chciałem sobie, czytajac artykul,  zobaczyć dwa fragmenty z Opola, Grabowskiego i Neonówkę i nie mogłem , bo nie mam jakiejś wersji czegoś tam i nie mogę mieć , bo nie mogę zainstalować na służbowym laptopie. Firewall. No i dobrze, bo był to z mojej strony akt desperacji i masochizmu, mianowicie nie chciałem pisać o czymś, czego nie widziałem. Z drugiej strony, pisać o czymś, co się widziało, to każdy głupi potrafi. Nie widzieć , a opisać, to jest dopiero wyzwanie dla prawdziwego mężczyzny! Ooops, sorry, to z czegoś innego i na inny temat.

Wracając do owego Opola, wszystkie relacje z tego widowiska podkreślają, że to kompletna klapa, zero, kompromitacja i zażenowanie, nie mam żadnego powodu, by w to nie wierzyć, relacja, o której dzisiaj pisze, tylko tą opinie potwierdza, jak wiadomo, polskie kabarety zawsze odważnie smagały biczem satyry władzę i jej wynaturzenia, nie inaczej dzieje się dzisiaj, dzielni kabareciarze z szaleńczą odwagą, bezkompromisowo i nonkonformistycznie atakują władzę, tyle, że tą , co już jej nie ma, bo odeszła z rządu 3 lata temu, a z urzędu Prezydenta odeszła tragicznie, poprzez śmierć Prezydenta i prawie wszystkich jego ministrów. Jak widać, aż się doprasza owa władza, ta przeszła, co już nie ma ani jednego urzędu i ani jednego stanowiska i od której już żadna decyzja nie zależy o słuszną krytykę i obśmianie. Tak trzymać , dzielni kontynuatorzy tradycji „Krokodiła”, „Szpilek” i „Karuzeli”! Wtedy chłostało się i obśmiewało kułaków i imperialistów, kler i rozsiewaczy stonki ziemniaczanej, zabobonne babiny i kołtunów słuchających radia Wolna Europa, teraz są od tego rozmodlone mochery, co to chcą od pana Płemieła pomnika na 200 metrów wysokiego i Kaczory. To znaczy, tylko jeden już został, ale właściwie wielu tak naprawdę tego nie przyjęło do wiadomości, podobnie, jak nie zauważyło, że od 3 lat w kraju rządzi, podejmuje decyzje, wsadza do więzień lub wypuszcza, podnosi podatki, lub nie, już ktoś inny. Ktoś zdecydowanie, pod każdym względem biegunowo inny.

Akurat ten kabarecik pamiętam z paru innych tego typu numerów- raz obśmiewał Prezydenta przy okazji budowy autostrad, jak wiadomo, to znaczy tym głupkom wiadomo, za budowę autostrad odpowiada konstytucyjnie Prezydent, wiec słusznie mu się należało. Innym razem, to była prawdziwa perełka, odegrali skecz, w którym grali pilotów Prezydenckiego samolotu, przepraszali, że wtedy w tym locie do Brukseli to naprawdę byli chorzy, (wersja a’la Arabski) w końcu, zostawili prezydenta, kompletnego chama i przygłupa na pokładzie i wyskoczyli ze spadochronem ze śmiechem i komentarzem, co to będzie- WYBORY, buhahahahaha. Pozazdrościć smaku i humoru, ja, jak mało kto doceniam poczucie humoru, choć może niekoniecznie takie garnizonowe, (przepraszam żołnierzy) , aż się dziwię, że Wojewódzki nie wystąpił i nie powiedział, że jaro już nie p… doli, buhahaha, bo to przecież ta sama liga.

 AGrabowski, kiedyś oglądałem jego występy w „Drugim śniadaniu kabotynów” i stwierdziłem, że nawet na tym tle, zupełnie tragicznym i załamującym, on był kompletnym debilem, dosłownie , jakby grał tego Ferdynanda Kiepskiego 24 na dobę i nie potrafił przestać. Zrozumiałem wtedy, że on tego Kiepskiego nie gra. On taki jest. Powiedziałbym, że scenarzysta raczej dodaje mu poloru intelektualnego, z niemałym wysiłkiem.

Ech, ale może rzeczywiście powinienem raczej obejrzeć te klipy, a potem komentować, zamiast polegac na omowieniach? Tyle, że oni naprawdę są przewidywalni do bólu, do wyrzygania….

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf

Tradycyjnie zachecam do przeczytania notki, ktora wyleciala dzisiaj z SG:

 http://seawolf.salon24.pl/228737,jaroslaw-sie-boi