seawolf seawolf
1530
BLOG

Współminister RP- Charles Crawfordski!

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 15

 

Jak przez przypadek zauważono, konkretnie, to pani Joanna Mieszko- Wiorkiewicz odczytała z właściwości opublikowanego dokumentu pdf (ach, ta technika, nie wiadomo, skąd przyjdzie nikczemny, zdradziecki cios), jest bardzo prawdopodobne, że słynne już przemówienie ministra Sikorskiego napisał niejaki Charles Crawford, były ambasador, a obecnie zawodowy pisarz przemówień. Odwalił chłop dobrą robotę, to znaczy do spółki z ministrem Sikorskim, bo co prawda, nawet, jeśli pisze je Crawford, to deklamuje, po nauczeniu sie na pamieć, wciąż minister, czy raczej kolektywny minister (minister- słup?). Jest więc 50-50, a właściwie nawet więcej, bo przecież Radzio nie tylko wygłasza, ale samodzielnie żeluje włosy, rozsyła swoje słynne szczere uśmiechy i daje sie następnie poklepywać po pleckach, aż kurz leci.

Jak pisałem, a to już będzie tryptyk o tym Mężyku Stanu o zagadkowym pochodzeniu, historii, karierze i pracodawcach, kiedyś będziemy wiedzieli więcej i na pewno, teraz możemy sie jedynie domyślac i spekulować, kto zacz. Wygląda, że to prawdziwe skrzyżowanie Nikodema Dyzmy i barona Muenchausena polskiej polityki. Pojawienie się na Oksfordzie, wmieszanie sie, powołując się ponoć na pokrewieństwo z generałem Sikorskim w elitarne grono, a przy okazji przyłapanie na oszukiwaniu na egzaminach, dziwny tytuł , który, jak czytam , można kupić za 10 funciaków, jako pamiątke z Oksfordu... „Tytuł Master of Arts uniwersytetu Oksfordzkiego, którym szczyci się Radosław Sikorski można kupić za 10 funtów.
Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info, potencjalny kandydat PO na prezydenta Radosław Sikorski w swoich oficjalnych notach biograficznych szczyci się posiadaniem dwóch dyplomów absolwenta uniwersytetu na Oksfordzie (Bachelor of Arts oraz Master of Arts). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dyplom Master of Arts to na Oksfordzie bardziej rodzaj pamiątki, niż dokument poświadczający dodatkowe studia. Dyplom ten kosztuje jedynie dziesięć funtów. R. Sikorski ma tylko licencjat i nic więcej.
– Otrzymanie dyplomu Master of Arts nie jest równoważne z ukończeniem studiów wyższego stopnia – wyjaśnia w rozmowie z portalem tvp.info rzeczniczka Uniwersytetu Oksfordzkiego Clare Woodcock. – Każdy posiadacz dyplomu Bachelor od Arts może wystąpić o Master of Arts w siedem lat po immatrykulacji. Za wydanie dyplomu uczelnia pobiera niewielką opłatę w wysokości 10 funtów. Master of Arts jest elementem dziedzictwa uczelni i nawiązuje do czasów, gdy studia trwały właśnie siedem lat – tłumaczy Woodcock.

Sprawa wzbudza medialne kontrowersje, ponieważ to właśnie Master of Arts jest na większości uczelni w Wielkiej Brytanii stopniem, który bezpośrednio przewyższa Bachelor of Arts. Na Oksfordzie jednak stopnie wyższe noszą nazwę Master of Philosophy, Master of Letters oraz Master of Science”.
Źródło: tvp.info”

To tyle na temat dyplomu. Żeby nie było, że udaję jakiegos świętego, każdy w Polsce ściągał na egzaminach i sprawdzianach, Radosław po prostu przeniosł ten zwyczaj, pochodzacy z kraju okupowanego przez setkę z hakiem lat w warunki UK, gdzie jest to coś haniebnego.

Potem mamy epopeję afgańską, gdzie znaków zapytania jest równie wiele, jak mało jest jasnych odpowiedzi. Nie chcę rozwijać tematu, bo po prostu nie czas i miejsce, to trzeba opisać albo dokładnie, albo nie zaczynać wcale, a i ostrożność procesowa nakazuje powściągliwość.

Nie da sie ukryć, że był w rządzie PiS, jako kolejny dowód, że Bracia nie mieli szczęśliwej ręki do ludzi, nie jest też tajemicą, że Prezydent Lech Kaczyński szczerze nie znosił tego mydłka, z równie szczerą wzajemnością zresztą. Antoni Macierewicz z pewnością mogłby wiele powiedzieć o tym etapie w życiu Sikorskiego, więc, co go będe wyręczał.

Prezydent , po zdradzie Sikorskiego i przejściu do obozu PO blokował jego kandydaturę tak długo, jak mógł. Posiadał o nim jakieś tajne informacje, którymi próbował podzielić sie z Tuskiem, ale ten powiedział, że to nic takiego. Zresztą, Tusk przyjąłby do rządu Sinobrodego i wampira śląskiego, gdyby tylko podejrzewał, że jest wrogiem Kaczyńskich. To byłoby decydujace kryterium. No, jak sie popatrzy na pozostałych członków rządu Tuska, a i na niego samego, to rzeczywiście, zapewne nic niezwykłego, odbiegającego od normy nie usłyszał. W szoku nie był, ot, nawet pewnie był zdziwiony, że takimi duperelami mu głowe zawracają, jakiś wywiad, jakieś prochy, jakieś prostytutki, podczas gdy on ma w swoim rządzie prawdziwych mafiozów i prawdziwe Białe Noski.

No, ale to nie biografia, znowu mnie zdryfowało.

Jak wspominałem, to juz trzeci tekst o nim ( przy okazji, zachęcam do zajrzenia na poprzedni felieton, który sie nie spodobał i spadł do Piwnicy:

http://seawolf.salon24.pl/369060,radzio-i-uczciwa-pozycja-czyli-od-lat-18

), a ja wciąż nie zaczałem nawet pisac o tym, co w tym wszystkim najważniejsze- może sobie Radek, czy tam Charles mieć wizję zmiany polityki Polski, Europy i Wszechświata, ale są odpowiednie procedury, by je proponować, dyskutować, wygłaszać, negocjować i wreszcie wprowadzać. Żadne z nich nie zostały nawet z grubsza, nawet ot tak, na próbę wypełnione.

Oto Pan Prezydent, oby żył wiecznie, oświadcza, że nic mu nie wiadomo o takich planach, (a niby Głowa Państwa!). Premier Tusk, a, właśnie, widział kto Tuska ostatnio? Chyba nie, bo jedynie Wierny Graś odcina się od Radka, że nie reprezentuje Rady Ministrów. Zatem Radzio z Charlesem postanowili zrezygnowac z suwereności Polski i zapomnieli komukolwiek o tym powiedzieć.

Zupełnie podstawowa zasada, może sobie Radzio nawet przystępować do rady Rycerzy Jedi, albo „łączyć swoja suwerenność” z Sułtanetem Brunei ( tam, to jest dopiero kasa!), pod jednym warunkiem, podda to pod głosowanie i wygra wybory Z TYM PROGRAMEM. Podobnie zreszta z Tuskiem, expose powinno być przynajmniej z grubsza zgodne z programem wyborczym, na który głosował następnie Naród. Wtedy- prosze bardzo, Vox Populi, Vox dei. Złego słowa wtedy nie powiem, a nawet, jak powiem, to sobie pod nosem.

Tymczasem, jak sie wygrywa wybory z programem , który nie ma żadnych, najmniejszych punktów wspólnych z tym, co sie następnie ogłasza po wyborach, to jest to oszustwo. Szwindel. Jak sie przed wyborami mowi o suwereności, obśmiewa wsteczniackie obawy, że Unia, muahahaha, patrzcie no, zagraża suwerenności, potem sie składa ślubowanie poselskie, potem ślubowanie ministerskie, że sie będzie strzegło konstytucji i suwereności, po czym sie ogłasza, że owszem, chętnie oddamy surewenność w zamian za jakieś korzyści i za dobre słowo, to jest to właśnie szwindel. Zdrada. Złamanie przysięgi.

Oczywiscie, społeczeństwo w swej większości jest tak ogłupiałe i bezrozumne, że nawet tego nie zauważa. No, jak mawiali starożytni Rzymianie, chcącemu nie dzieje sie krzywda, zatem naród polski w swej masie ma to, na co zasłużył. Przyznaję. W ogóle, były kiedys takie badania, jaki procent narodu naprawde brał udział w tych powstaniach, konspiracjach, strajkach, otóż niewielki. Bardzo niewielki. Reszta zawsze miała to w d...,  tak, że te 30% , które PiS regularnie dostaje, założywszy optymistycznie, że rzeczywiście te głosy sa liczone w miare uczciwie, pamiętając, ze polskie elity zostały w wielkiej częsci metodycznie wymordowane i zastąpione erzatzem przywiezionym, w przenośni, na sowieckich ciezarówkach, to niezwykłe osiągnięcie. Osiągnięcie, ktore powoduje tą niezwykłą wściekłość, rozpaczliwą, histeryczną nienawiść TAMTYCH. Tyle lat i nic. Pisiory cholerne nie daja sie zastraszyć, przekonać, przekupić... Jarosław nikczemnie nie wsiada do samolotu, no, żesz by go! Tyle kłopotów przez niego!

Tak sobie myślę, zostawiając już tego nieszczęsnego Radzia- ślizgacza, Radzia- krętacza, skoro te pare procent patriotów wśród biernego, zmułowaciałego narodu wystarczyło wtedy, by przetrwać i odzyskać wszystko, to pewnie i wystarczy teraz? Chyba, że nas w międzyczasie naprawdę przehandluja w zamian za posadę szefa Komisji Europejskiej i nagrodę jakiejs fundacji. Tyle, że już jeden Mężyk Stanu był pewien posady szefa ONZ, albo Nato , a dostał w nagrodę za swe wierne usługi tak zwana blachę w czoło. Zdrajców jednak nie cenią nigdzie. No i dobrze.

P.S. Tusk się odnalazł! Mówi, ze popiera ( a ściślej- że "chciałby bronić") Sikorskiego i że zarty sie skończyły.

Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”. 

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl

http://solidarni2010.pl/n,1732,13,seawolf-300-miliardow.html

Zachęcam też do słuchania moich felietonów w wersji audio, na

http://niepoprawneradio.pl

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka