seawolf seawolf
2800
BLOG

Za tych, co na morzu…

seawolf seawolf Rozmaitości Obserwuj notkę 26

Jak nietrudno wywnioskować z moich wpisów, w tym roku mam szczęście, jestem w Domu, z rodziną, krzątam się przy choince, dekoracjach, zakupach, doprawiam sałatkę, kupuję prezenty, a potem przynoszę je cichcem, fiu, fiu, z garażu i tak dalej, to , co każdy normalny facet robi w Święta.

 

Mam szczęście. Ale myślę o swoich kolegach, którzy teraz ładują jakieś kontenery w Stanach, albo ropę w Dubaju, albo sztormują gdzieś pod Japonią, czy pod Ushuaia, Jezu, już dalej się nie da, bo lodowce dryfują… I o tych, co siedzą „na stały lądzie” rozrzuceni po całym świecie, od Mauritiusa przez Kanadę po Singapur.

 

Wigilia na morzu, co za smutny dzień…. Kucharze robią, co mogą, ale co komu po tej kolacji…. Część już od dawna po, część kilka godzin przed, w zależności od tego, na której długości geograficznej się znajdują.

 

Zawsze w Święta na statku byłem szczęśliwy, że już się kończą i wszystko wraca do normy, gdzie praca pozwala zapomnieć o tym, co się zostawia w domu. No i ludzie mi trzeźwieją i starają się złapać w moich oczach parę punktów ( dodatnich, dodam dla fanów Mędrca Europy) i nadrobić u mnie zmniejszoną przejściowo wydajność, albo i zakłócony ład i porządek.

 

No, teraz jest Internet, a pamiętam jeszcze czasy, gdy były tylko listy w porcie przynoszone przez agenta i kataryna, wielka radiostacja, w wieloma pokrętłami, przez którą się rozmawiało przez Gdynię Radio wśród pisków i zgrzytów. Nie ma co, jest dużo lepiej. Ale zawsze…

 

Kocham swoje pływanie, jak nie widzę morza na horyzoncie, to usycham, może z wyjątkiem tego jednego dnia, gdy kolacja wigilijna rośnie w ustach i pociecha jest tylko w kielichu na crew party na rufie, przy filipińskim karaoke i hindusko- ukraińskich tańcach.

 

Oczywiście, powiedzmy sobie , chcącemu nie dzieje się krzywda, sami ochotnicy, nikt nie zmusza, poza tym, że trzeba zarabiać na chlebek i masełko do chlebka.

 

No, ale, jak powiedziałem, ja mam w tym roku szczęście, a wy będziecie mieć w przyszłym roku. Trzymajcie się chłopaki, jeśli któryś czyta. Na morzu i na wyspach, do Ciebie mówię, Islanderze i do Ciebie, Szymonie z koleżanką- buddystką. I do wszystkich- milion naszych wyjechało ostatnio. Co prawda mieli wracać całymi Jumbo Jetami po zwycięstwie Tuska, tak obiecywał, ale oni jakoś nie wrócili, a Tusk jakoś nie wraca do tematu.

 

 A co ja będę za dużo pisał, niech lepiej Lech Makowiecki z Bożeną zaśpiewają! Właśnie mi przysłali cały zestaw kolęd Zayazdu z copyrightem. Dzięki!

 

 

 

 

 

 

 

 

P.S. Zachęcam do czytania moich felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie”, oraz poniedziałkowych „angielskich” felietonów w Freepl.info

http://freepl.info/seawolf                                                                          

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy


http://seawolf.salon24.pl/

 

Zachęcam też do słuchania felietonów w wersji audio, na

 

http://niepoprawneradio.pl

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Rozmaitości