seawolf seawolf
2085
BLOG

Wywiad

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 18

Obiecałem sobie, że tym razem, to już na pewno nie będę pisał o Owsiaku i jego biznesie, wystarczy, bo już naprawdę mam tego do przelewu . Najpełniej i najbardziej logicznie uargumentował Łukasz Warzecha, więc nie będę powtarzał.

No, to tyle, ale, jak pisze o statku, to mało kto czyta. Jak wczoraj, na przykład. No i bądź tu mądry. No, właśnie przysłano mi ciekawy wywiad człowieka, który Wałęsę znał z czasów i z okoliczności, które ten raczej pragnąłby zapomnieć, albo , żeby Owsiak dał temu przypominającemu „z baśki”, jak obiecał. Musiałby pewnie podskoczyć, albo wejść na jakiegoś wolontariusza, zapewne. I to takiego silnego, bo mały, ale swoją objętość ma. No i znowu on! Sacre bleu, zaklął Hrabia po francusku, (pamięta ktoś? ).

Wywiad długi, ale warto obejrzeć, a i linka podesłać kolegom, żebyśmy wreszcie zaczęli się obracać wśród faktów, a nie laurek i fantazji. Może Andrzej Wajda wykorzysta te relacje, no, po prostu gotowe, tylko do scenariusza wstawić. Najlepsza scena byłaby, jak Wałęsa namówiony przez ekipę CNN idzie z nimi pokazać, gdzie też to odbył się ten słynny skok, którym Bolek „obalył komunem sam z Danuśkom”.

Idą, no, tutaj! No, ale mur ma 4 metry, a Wałęsa Sergieja Bubki nie przypomina, poza dwunożnością, generalnie. To nie tu, to tam dalej! No, idą. A tam 3.5 metra. Nie, to nie tu, to tam! No, a tam to samo. No i nie nakręcili, powiedzieli zamiast tego, że, tego, znaczy się, no, Mister Waleza nie pamięta tak dokładnie, gdzie to było. A w wywiadzie pada wreszcie nazwisko człowieka, oficera Marynarki Wojennej, który wiózł motorówką tego nieszczęsnego Bolka na misję, w pośpiechu, bo strajk już się zaczął. Staruszek żyje sobie cichutko w Gdyni, jak może najciszej, bo świadkowie już tak mają, że zbyt długo nie żyją, choć z drugiej strony ich nieszczęśliwe wypadki też nie są wskazane, bo wskazują, że to, co mówią to prawda. Nikomu się nie spieszy, by się powiesić na worku bokserskim, czy kablu od odkurzacza. Albo , co gorsza , żeby syn zwariował i pociął piłą mechaniczną, a potem nic nie pamiętał.

I jeszcze jeden ciekawy motyw- 1976 to okres w którym zarówno Lech Wałęsa, jak i Leszek Moczulski oficjalnie zrywają współprace z SB. Zrywają, czy zostają głębiej utajnieni? Wracają do macierzystej służby? Nie wiemy, choć pewnie kiedyś się dowiemy. Warto posłuchać.

 P.S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w GPC i w Freepl.info

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka