stanąłby godny pomnik a nie tabliczka czekoladopodobna. Czy ktoś uważa, że pan Donald o tym nie wie i świadomie pozbawił się kolejnych % w słupkach poparcia? On doskonale zdaje sobie z tego sprawę i chętnie by z tej możliwości skorzystał, ale coś go bardzo hamuje, odrzuca i zawraca od tego projektu.
Co to jest? Strach, strach przed pamięcią i domaganiem się prawdy o Smoleńsku. To jest silniejsze niż wszelkie słupki poparcia i uznania. To co dzisiaj zrobiono, wyryto grafomański napisik na płycie chodnikowej, świadczy o tym, że idzie na zwarcie, nie na żadną zgodę.
A gospodarka pikuje, jak pikowała i tylko optymista idiota ma jeszcze złudzenia, że nie skończy się to kolejną katastrofą. No, ale wtedy pan Donald nawet na tabliczkę czekaladopodobną nie będzie mógł liczyć, co najwyżej na kopiec z puszek usypany przez naćpany motłoch.
Inne tematy w dziale Polityka
