W kuchni PO właśnie spaliły się jaja na twardo i zrobiło się smrodliwie i tak jakoś mało biesiadnie.
Odgrzany, stary kotlet sopocki, co to brał jedną ręką, ale nie brał, miał posłużyć za firankę i sprawdzenie wytrzymałości plebsu na brak prawa i sprawiedliwości, chodzi oczywiście o partię a nie o zasady obowiązujące w raju irlandzkim, co do których nikt normalny, nie ma prawa mieć żadnych wątpliwości. Ów kotlet pożarski, został wystawiony na pożarcie, tzn. gdyby plebs nie zabuczał z oburzenia, to można dalej go odgrzewać ( w kolejce na odgrzanie czekają całe watahy jednorękich zasłużonych, aż im się spirale w zwojach mózgowych z tej niecierpliwości do czerwoności POrozpalały). Jeśli natomiast motłoch zacznie coś tam bzyczeć, trzeba schować kotlet do lodówki i całą sprawę wyciszyć. Fajnie nie? Wystawiamy przeterminowany towar i jeśli go łykną, to dobrze, on ci jest przecież NASZ, a jeśli nie łykną, to go zapakujemy na lepsze czasy i pokażemy gminowi, że bez prawa i sprawiedliwości, też jest prawo i sprawiedliwość. Brawo! Co obstawiamy, schowają do lodówki czy odgrzeją?
A co z tymi jajami i sondażami, co na wstępie było?
Nic, jaja na twardo są z Palikotem (dobry moment na trzepanie dywanów, Donald robi kolejny włajaż, włajaż czyt. zwiedza sobie. Brawo panie Grzegorzu z Wrocka) a z sondażami były zawsze jaja, stąd tak mi się napisało.
A tak w ogóle, to po co są publikowane sondaże? Moim zdaniem należy je zlikwidować, ale o tym inną razą.
Tym+czasem.
Inne tematy w dziale Polityka