Gazeta jątrząca wypuściła kolejny balon, który po przekłuciu ma wyrzucić z siebie mgłę prawdy. Funkcjonariusze gazety napisali, ze "Olin" to prowokacja FSB mająca na celu zniechęcić NATO do przyjęcia Polski. Brawo! Piętnaście lat minęło a gazeta pierwsza zna prawdę. Skąd zna prawdę? Otóż zapytała rosyjskiego oficera o sprawę a ten się tylko uśmiechnął i nie zaprzeczył. Czujecie to? Zapytali go a on się uśmiechnął i to wystarczyło, aby gazeta puściła balona. Rewelka. To tak samo, jakby was zapytano, czy jest pan/i pi......nięty/a i gdybyście się uśmiechnęli lub nie zaprzeczyli, to uznano by was za młodych, wykształconych z dużych miast i małych, które będą kiedyś duże, albo nie. Dobra, zostawmy te wypociny, bo chyba nie jesteśmy p......ci i wróćmy do tematu, co ma "Olin" do Smoleńska?
Hm? nie ma nic, bo wychodzi na to, że nie było "Olina" . Ale zaraz, zaraz, jak gazeta puszcza balona, to coś się szykuję, tylko co? W przypadku gazety, zawsze to się sprawdzało, spuszczenie ze smyczy funkcyjnych, dmuchanie balona, następnie roździawiona gawiedź dowiadywała się o jakiejś śmierdziuchowatej sprawie.
Może się mylę, ale wkrótce dowiemy się nowej zabłoconej prawdy o Smoleńsku. Coś grubego trzaśnie i to wkrótce.
A co, nie mogę sobie tak popisać i podedukować? Oni mogą z chachania wyciągać wnioski, to ja mogę na podstawie ich zachowań przepowiadać przyszłość.
Panie Michnik, ale ja w odróżnieniu od pana w cuda nie+wierzę.
Inne tematy w dziale Polityka
