Sieciech Toporczyk Sieciech Toporczyk
467
BLOG

Szczypiorno. Kolebka Piłki Ręcznej.

Sieciech Toporczyk Sieciech Toporczyk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2



    "- Panowie, to nie żadna piłka ręczna tylko szczypiorniak", ta spopularyzowana w Polsce nazwa przyjęła sie tak mocno, iż zapomnieliśmy o jej genezie, a pochodzi ona od miejscowości Szczypiorno (od 1976 r. dzielnica Kalisza) w której podczas I wojny światowej zlokalizowany został obóz dla internowanych żołnierzy. Gdyby nie pamiętniki przebywających w obozie legionistów nikt by nie pamiętał, gdzie narodziła się polska piłka ręczna. Początkowo w obozie przebywali tylko Rosjanie, którzy wykorzystywani byli do pracy w rolnictwie i przemyśle. W późniejszym czasie więziono w nim także jeńców innych narodowości: Anglików, Francuzów, Amerykanów, Rumunów, Serbów, Czarnogórców, a nawet Hindusów. W lipcu 1917 roku, w następstwie kryzysu przysięgowego, do obozu w Szczypiornie internowano żołnierzy i podoficerów I Brygady Legionów Polskich. W obozie w latach 1917—1918 przebywało w sumie ok. 4 tys. legionistów. Pierwszy transport legionistów przybył do Szczypiorna w dniu 27 lipca 1917 roku. "Wszystkie obozowe wspomnienia i relacje podkreślają skrajnie trudne warunki egzystencji legionistów, przede wszystkim mieszkaniowe i żywnościowe. Jeńcy mieszkali w ziemiankach krytych papą, które nadawały się do użytku tylko w miesiącach letnich. Wzdłuż ścian baraków stały prycze zbite z desek, z papierowymi siennikami wypchanymi wiórami i kołdrami wypchanymi starymi gazetami. W przejściu między nimi biegł wykopany w ziemi rów służący do odprowadzania wody deszczowej. Z nastaniem jesieni i zimy w baraku panował przejmujący chłód i wilgoć". Marszałek Piłsudski w zbiorze „Pisma zbiorowe” pisał "kwiat polskiego wojska został osadzony i skazany na bezczynność w Szczypiornie." Wśród internowanych w obozie byli m.in.: Władysław Broniewski, Stanisław Grzmot-Skotnicki, Adam Koc, Mieczysław Lepecki, Gustaw Orlicz-Dreszer, Aleksandra Szczerbińska (Piłsudska), Lucjan Rudnicki, Walery Sławek.

imageimage

    Więźniowie wojenni i legioniści nie pracowali, nie mieli żadnego konkretnego zajęcia. Jesienią 1917 roku, powodowani chęcią utrzymania aktywności fizycznej i żołnierskiej dyscypliny, rozpoczęli regularne rozgrywki, w których grano szmacianą piłką w drużynach złożonych z jedenastu zawodników każda. Celem było umieszczenie piłki pomiędzy dwoma tyczkami, czyli w bramce, zlokalizowanej na dwóch końcach boiska. Piłki nie kopano i nie tylko dlatego że szmacianka nie chciała się toczyć, po kryzysie przysięgowym legionistom odebrano buty, zastępując je obuwiem drewnianym tzw. pontonami. Charakterystyczny jest fragment z pamiętników przetrzymywanego w Szczypiornie Władysława Broniewskiego "w ciągu dnia koledzy biegali za szmacianką, zabawa ta podbiła ich serca, grali całe dnie, zapominając że są internowani (...) Do gry wykorzystali właśnie wolną przestrzeń między barakami prawdopodobnie o wymiarach 30x12 metrów (...) grano bowiem, jak wspomina w swych pamiętnikach Władysław Broniewski bez sędziów, a kwestii spornej rozstrzygał najstarszy szarżą grający legionista. Na pewno nie można było kopać piłki nogą — nie wolno jej było wyrywać przeciwnikowi z rąk, podkładać nogi, łapać przeciwnika itp. Nie obowiązywało żadne pole bramkowe. Był jednak już wykonywany za każdy ewidentny faul rzut karny. Zabroniona była gra poza bramkami, czyli poza polem gry. Czas natomiast był nienormowany i grano tak długo jak sprawiało im to przyjemność. Przepisy gry ulegały stałym zmianom, ciągłemu udoskonaleniu. (...) A wieczorami „legiony” prześpiewały żołnierskie pieśni i wznosili na cześć Marszałka okrzyki (...) Pobyt w obozie jenieckim w Szczypiornie zawsze kojarzyć mi się będzie z zupą z brukwi, suchym chlebem, czarną kawą i zabawą Szmacianką" pisał Broniewski. Szczypiorno było jednym z pierwszych miejsc zorganizowania międzynarodowego turnieju piłki ręcznej. Swoje drużyny oprócz Polaków wystawiali Rosjanie, Anglicy, Francuzi i Serbowie. To właśnie obóz w Szczypiornie był miejscem gdzie po raz pierwszy zaczęto uprawiać te dyscyplinę w Polsce i która potem, dzięki byłym legionistom, spopularyzowała się w całym kraju. Z kolei Ludwik Dudziński, w swoim "Dzienniku legionisty" pisał, że "jeśli kiedyś wyjdziemy żywi z obozu, a nowa rozumniejsza gra zyska prawa obywatelstwa u innych miłośników sportu, wówczas ten jeden choćby wynalazek będzie nas bronił przed zarzutami bezowocnego pobytu w Szczypiornie".

image

    Polski Związek Piłki Ręcznej powstał w 1936 roku. Po II Wojnie Światowej, nie mógł nosić z dość oczywistych względów skrótu PZPR, więc przemianowano federację na Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Piękne jest to, że do dzisiaj nazywamy tę dyscyplinę właśnie szczypiorniakiem, a zawodników – szczypiornistami.


Dla Kurażu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura