Ciekaw byłem nowego programu ekonomicznego w TVP „Kto za to zapłaci”. Oczywiście jest to transpozycja znanego powiedzenia nie ma lanczu za darmo. Prowadzi ten program red. Mosz z jakimś nieznanym młodym człowiekiem , który stara się być lekki i dowcipny ,a jest śmieszny i irytujący. Wczorajszy program składał się z dwóch segmentów : pierwszy o energetyce jądrowej, a drugi na temat :kto ma mieć prawo do wspólnego rozliczania PIT-u.
Już część pierwsza nie sprawiała dobrego wrażenia , bo dyskutanci się przekrzykiwali , i nawet zwykle bardzo przekonywujący prof. Łukasz Turski rozłożył się nadmiernie swobodnie na fotelu i i pokrzykiwał na oponenta o wiekowej aparycji jak gdyby rację mierzono wielkością decybeli. Wydawało mi się , ale może tylko mi się tylko wydawało , że prowadzący zachowywali się stronniczo , czyli wspierali lobby atomowe przeciw ciemniakom i ekologom..
W drugie części było ciekawiej także dlatego ,ze mam na temat związków homoseksu-alnych własne zdanie. Temat sformułowano tak : czy prawo do wspólnego rozliczania PIT-u obok małżonków powinny mieć także jakieś inne dwie osoby ?.
Struktura tego widowiska TVP jest następująca : dwaj prowadzący , dwoje prominentnych oponentów siedzących nieopodal siebie i publiczność. Odniosłem wrażenie ,ze osoby stanowiące publiczność i często wzywane do zabrania głosu nie są anonimowe.
Wczoraj dyskutowali ze sobą :była posłanka SLD Katarzyna Piekarska i poseł Dera z PiS.
Zajęli stanowisko zgodnie z oczekiwaniem : Piekarska za rozszerzeniem uprawnienia ,a Dera za utrzymaniem status quo. Dla mnie to było dość nieoczekiwane przeżycie. Na posła Derę patrzyłem z uznaniem i zgadzałem się z każdym jego wypowiedzianym zdaniem, wypowiedzi Piekarskiej kwitowałem sarkastycznym : co ta kobieta plecie.
Zasadniczo mam poglądy lewicowe ,nigdy bym nie głosował na PiS , ale w tej kwestii , w kwestii obyczajów i w kwestii związków partnerskich osób tej samej płci mam poglądy radykalnie konserwatywne. Nie interesuje mnie kto z kim śpi i co z nim robi (swoją drogą w przypadku mężczyzn - abomination) – ale niech to będzie sprawa ściśle prywatna.
Domaganie się dla takich układów jakichś przywilejów nie ma żadnego uzasadnienia na żadnej płaszczyźnie . Nie są pozbawieni niczego - stoją przed nimi otworem możliwości zawierania różnorodnych umów cywilno prawnych Trafnie pan Dera wskazał ,ze podstawą życia społecznego jest rodzina. Rodzina ma być otoczona opieką i wsparciem. Celem istnienia rodziny jest prokreacja i zapewnienie następstwa pokoleń. Proste : szanujmy naturalny porządek rzeczy.
Jaki jest wkład związków partnerskich ,oczywiście rozumianych jako związki homoseksualne, w odgrywanie ról społecznie ważnych i funkcjonowanie społeczeństwa ? Trzeba tu wyciągnąć najcięższe działa: upowszechnianie związków partnerskich i ich wspieranie przez Państwo , było by ważnym czynnikiem destabilizacji i destrukcji społeczeństwa.
Powracając do programu TVP. Odniosłem wrażenie ze obaj prowadzący byli po stronie M O D Y czyli po stronie związków partnerskich i popierali postulat przyznania im takich samych przywilejów podatkowych jak normalnej rodzinie.
A co to jest normalna rodzina ? To już R.Giertych ładnie sformułował ,a młodzież Wszechpolska od kilku lat wykrzykuje :
Chłopak+dziewczyna = normalna rodzina.
I tego się trzymam
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka
