Sierkovitz Sierkovitz
202
BLOG

Ciao Silvio?

Sierkovitz Sierkovitz Polityka Obserwuj notkę 0

Ostatnie kilka tygodni nie było łatwe dla premiera Włoch. Porażka w wyborach regionalnych. Utrata po 18 latach stanowiska burmistrza Mediolanu. Porażka w Neapolu mimo tego, że poprzedni, lewicowy burmistrz był powszechnie uznawany za nieudacznika. Porażka w referendum dotyczącym między innymi immunitetu sądowniczego dla premiera, mimo nawoływania do jego bojkotu. Do tego należy dodać bardzo krytyczny raport w The Economist z wisienką na torcie w postaci okładki po wiele mówiącym tytułem "The man who screwed an entire country". O kłopotach z prawem i seksem z nieletnimi wspomnę tylko zdawkowo, bo trudno zignorować tego słonia w sklepie z porcelaną.

Berlusconi od lat wydaje się być we Włoskiej polityce niezatapialny, ale czy tym razem nie przedobrzył? Jego imperium medialne w połączeniu z kontrolą nad mediami publicznymi daje mu ogromną przewagę nad resztą sceny politycznej ale tym razem niczego to nie zmieniło. Wzrost zainteresowania internetem, coraz lepsza znajomość języków obcych, naczelny błazen republiki Beppe Grillo grzmiący z wieców i ze swojego popularnego bloga, te wszystkie czynniki spowodowały, że tym razem Silvio przegrał i to sromotnie. Oczywiście bardzo ważna w tym wszystkim jest sytuacja ekonomiczna we Włoszech a ta jest niezbyt zdrowa. Economist co prawda chwali politykę fiskalną ministra finansów Tremontiego, ale zauważa, że samo oszczędzanie bez głębokich reform to tylko gra na czas a ten w wypadku Włoch chyba się kończy. Brak wzrostu gospodarczego w ostatniej dekadzie, niska produktywność, silne korporacje w praktycznie każdym zawodzie uniemożliwiające rozwój w wielu dziedzinach niezależnym i młodym. Do tego ogromna szara strefa, zorganizowana przestępczość jako kolejny hamulcowy prywatnej inicjatywy gospodarczej, szczególnie na południu.

Powoli ale konsekwentnie głosy niezadowolenia rozlegają się pośród sojuszników Berlusconiego. Zaczęło się w lutym od rozłamu w jego bloku i odejścia Gianfranco Finiego, szefa niższej izby parlamentu, który założył nową partię, Przyszłość i Wolność dla Włoch. Od tego momentu Fini, wcześniej zdecydowany zwolennik Berlusconiego, stał się zagorzałym krytykiem premiera. Teraz po serii porażek głosy niezadowolenia pojawiły się wśród liderów kolejnego sojusznika - Ligi Północnej. Jej szef, Umberto Bossi obarczył Berlusconiego za porażkę w wyborach lokalnych. Lud Wolności (dawniej Forza Italia), ugrupowanie Berlusconiego na razie trzyma się w ryzach ale to wydaje się być sytuacją tymczasową. Sojusze we Włoskiej polityce są kruche a politycy, z nielicznymi wyjątkami, raczej idą za możliwościami robienia kariery niż za przywiązaniem do poglądów. Ten parlament raczej nie doczeka końca kadencji. Pytanie - czy Berlusconi powalczy o kolejną?

Sierkovitz
O mnie Sierkovitz

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka