sine sine
251
BLOG

Miłujcie nieprzyjacioły wasze

sine sine Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Dla prawdziwego komunisty nie ma zwycięstwa politycznego bez unicestwienia przeciwnika. Każdy, kto przeczytał uważnie choćby „Krótką historię WKP(b)” musi dojść do tego wniosku. Jeśli zaś przyjrzał się uważniej historii tej ideologii, musi się w tym wniosku utwierdzić. I ani data powstania tego wiekopomnego dzieła, ani też osoba (osoby) jego autora (autorów) nic w tej mierze nie zmieniają.

Socjaliści, socjaldemokracji, reprezentanci frakcji w partii, lewacy (w rozumieniu tez „Dziecięcej choroby...” Lenina), prawacy (w rozumieniu definicji „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego”) to prawdziwi wrogowie komunizmu. A nie jacyś tam kapitalistyczno-imperialistyczni demokraci.  

Od kapitalisty można kupić sznurek w wiadomym celu. Ale najpierw należy powiesić na nim… socjalistę.  

Ten sposób definiowania wroga (nie przeciwnika, wroga!) i bezwarunkowe przekonanie o konieczności jego unicestwienia (tak politycznego, jak i fizycznego) stały się w sposób niejako naturalny elementem „genotypu” komunistycznego, który dzięki ironicznemu grymasowi historii stał się z kolei fundamentem ideologii poprawności politycznej. Kto nie z Mieciem, tego zmieciem.  

W „tym kraju” owa modyfikacja genetyczna była tym łatwiejsza, ponieważ przekonanie o konieczności „dorżnięcia watahy” było zakorzenione wśród „ciemnego ludu”. A lud ów, wbrew rozpowszechnianemu i gruntowanemu stereotypowi, wygląda obecnie zupełnie inaczej niż chcieliby twórcy tego stereotypu.  

Zapytany przez Onet socjolog, któremu raczej trudno zarzucić nadmiar sympatii dla PiS, tak określa tzw. elektorat antypisowski: 

Jak wygląda elektorat antypisowski? Jest homogeniczny?  

– Po pierwsze, większość tego elektoratu nie ma wyższego wykształcenia. Po drugie, większość tego elektoratu mieszka w miejscowościach mniejszych niż 50 tys. mieszkańców. I większość jest po czterdziestce, a ponad jedna trzecia to grupa 50+.

Czyżby Ciemnogród ;-)??? 

Ten wywiad Jarosława Flisa powinien stać się lekturą obowiązkową dla polityków „obozu postępu” oraz – co najmniej – lekturą uzupełniającą dla ich elektoratu.  

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/wybory-prezydenckie-2020-wywiad-z-prof-jaroslawem-flisem/wle1dt3 

Jakie wnioski płyną z tych rozważań dla najszerzej pojętej opozycji? Otóż zacznijcie miłować nieprzyjacioły wasze! I nie wracajcie do tuskowej „polityki miłości”. Czas choćby na zmianę taktyki, choć tak naprawdę to najwyższy czas na zmianę strategii.  


sine
O mnie sine

Nic ciekawego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka