Ponieważ moja matka była Żydówką, a mój ojciec był Kozakiem (a może nawet Tatarem), a mój dziadek służył w wehrmachcie (był hrabią, a może nie był) i do tego jeszcze kocham inaczej, poczułem się ostatnio jako Ślązak bardzo urażony ksenofobicznymi i rasistowskimi wypowiedziami prezesa Kaczyńskiego na temat Śląska i domagam się od niego przeprosin. Ma w trzech największych telewizjach, w czasie najlepszej oglądalności przeprosić mnie i wszystkich urażonych swymi skandalicznymi wypowiedziami.
Ma ponadto włacić 40 tys. zł na fundację sierot po Stalinie i PRL-u.
Domagam się również delegalizacji organizacji o nazwie PiS, bo stanowi ona zagrożenie dla demokracji i moich wolności obywatelskich i mam przez nią nocne koszmary.
Osoby popierające moje żądania zapraszam na spotkanie w czasie Parady Równości, poznacie mnie po tym, że będę ubrany jak senator Piesiewicz. I nie zapomnijcie zabrać ze sobą trochę hery albo marychy w ilości określonej przez uchwaloną ostatnio przez zjednoczone siły postępu ustawę.
Razem damy odpór siłom ciemności!
