smigielski.w smigielski.w
2303
BLOG

Rozważania Drogi Krzyżowej (Stacja VIII)

smigielski.w smigielski.w Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Stacja VIII - Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

 

           „Nie płaczcie nade mną, ale nad sobą i nad swoimi dziećmi”. Moglibyśmy powiedzieć, ze to zdanie nie jest skierowane do nas, bowiem zostało wypowiedziane ponad 2000 lat temu i odnosiło się do żyjących w owych czasach kobiet Jerozolimskich. Można argumentować, że ma ono wydźwięk historyczny i należy je rozpatrywać w kategoriach historycznych realiów owego okresu i położenia geograficznego. Ale można też, a nawet należy przyznać, że owo zdanie, jak się wydaje, jeszcze nigdy nie było tak aktualne.

           Wydawać by się mogło, że rozwój nauki, techniki i medycyny zapewni nam ogólny dobrobyt. Mogłoby się wydawać, że funkcjonowanie rozmaitych organizacji i struktur międzynarodowych zapewni przestrzeganie praw człowieka. Mogłoby się wydawać, że rozwój rolnictwa i technologii rolnych przyczyni się do ograniczenia głodu. Mogłoby się wreszcie wydawać, że postępująca demokratyzacja społeczeństw sprawi, że poprawi się jakość sprawowanej władzy oraz społeczną wrażliwość rządzących. Dziś jednak wszystko to można wpisać między bajki.

           Zostawmy jednak te sprawy dotyczące zjawisk makroekonomicznych i polityki międzynarodowej, a spójrzmy co się stało z rodziną, z polską rodziną!!! Argumentowano, że tzw. „mieszkanie na próbę” pozwoli dokonać lepszych wyborów matrymonialnych i przyczyni się do większej trwałości małżeństwa. Przekonywano, że wprowadzenie hormonalnej antykoncepcji spowoduje nie tylko polepszenie się jakości życia w małżeństwie (poprzez zwiększenie częstotliwości współżycia seksualnego), ale także ograniczy liczbę aborcji. Tymczasem, jak przekonują badania, rośnie liczba aborcji, zaś zapewnienie tzw. „bezpiecznego seksu” spopularyzowało zdrady małżeńskie, a przez to przyczyniło się do większej liczby rozwodów. Rośnie także liczba aborcji, która jak argumentują współcześni etycy, nie jest moralnie naganna. Te „doskonałe leki”, które zapisał nam współczesny świat ku zaradzeniu panującemu w latach 90-tych kryzysowi małżeństwa i rodziny okazały się gorsze od choroby!!! Szacuje się, że co drugie zawierane dziś małżeństwo się rozwiedzie. Według statystyk, blisko co czwarte dziecko rodzi się poza małżeństwem. Takie są skutki, gdy człowiekowi się zdaje, że jest mądrzejszy od Pana Boga! Takie są skutki, gdy człowiek zapomina o 10 przykazaniach i buduje grube tomy akt prawnych, które maja ostatecznie zapewnić ład moralny i etyczny, a także wszechpanującą sprawiedliwość.

           Można powtórzyć za poetą „Cóż więc jest? Nam co wszystko wiemy, którym żadna z dotychczasowych wiar już nie wystarcza? Głowę spuścił niemy”. Bo obserwując owy porządek świata, budowany radami "doskonałych autorytetów" można tylko milczeć, albo ... zapłakać nad sobą i nad swoimi dziećmi. Tak, czasem trzeba zapłakać! Płacz bowiem oczyszcza, ale ten płacz może być dodatkową motywacją do „budowania na skale”.

            Wiem, moi drodzy, że wielu z Was czytających ten tekst, a może nawet i wszyscy jest przekonanych, że tylko Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem. Ale nam nie wolno w tej wierze się zawahać. Nam nie wolno zwątpić, bo musimy stanowić przykład dla „reszty świata”. „Aby ludzie widzieli dobre czyny w Was i chwalili Ojca, który w Niebie jest”. Jak nas nauczał nasz nieodżałowany Papież bł. Jan Paweł II - „Musicie być mocni”! Chciejmy, drodzy bracia i siostry, przeprosić miłosiernego Boga, że czasem nam tej „mocy” brakowało.

 

Któryś za nas cierpiał rany …

"Zły? - Może. Dobry? - A czemu, nie tak wiele znów pychy we mnie. Dajcie żyć po swojemu grzesznemu to i świętym żyć będzie przyjemnie"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości