Przy okazji dzisiejszej lektury gazet, zainteresował mnie ciekawie wyglądający tytuł: " Z kredytem łatwiej o pracę ". Wobec zwiększającej się spirali bankructw, takie słowa brzmią zachęcająco.
Początek artykułu nie daje złudzeń o co chodzi. Pozwolicie, że zacytuję: "Jesteś rodzicem i masz kredyt hipoteczny do spłaty? Jeśli tak, łatwiej będzie ci zdobyć pracę. Pracodawcy wolą zatrudnić kogoś ze zobowiązaniami, gdyż taki pracownik jest dużo bardziej zaangażowany i nie podejmuje pochopnych decyzji o zmianie pracodawcy." Powyższe zależności można przetłumaczyć ostrzej.
W naszych czasach, najskuteczniejszym sposobem na niewolnictwo, jest zaciągnięcie dużych kredytów np. kredytu hipotecznego na 25 lat. Zwłaszcza w społeczeństwie gdzie tak wielu ludzi to finansowi analfabeci. Ostatnio miałem w rękach książkę, w której autor bardzo przekonująco przedstawił skutki takiej decyzji dla ludzi. Napisał, że jeśli zaciągamy pożyczkę w banku, zaciągamy kredyt mieszkaniowy, to podpisując umowę, zostawiamy w banku jedno ze swoich... jąder! Bankier wraz z dokumentem, chowa „jądro” do szuflady i kładzie wśród tysięcy takich samych zestawów. Jeszcze w jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które wpadną w ręce parabanków.
Co autor książki chciał przez to powiedzieć? Jedynie tyle, że wpadamy na lata w niewolnictwo. Jesteśmy w w pułapce bez wyjścia, która tłamsi nasze decyzje i decyduje, że działamy bardziej bezpiecznie. Pożyczki, hipoteka itd. sprawiają, że używamy jaj, na nasze działania i ryzykowanie! Nie podejmujemy ryzyka, bo ciągle myślimy o perspektywie spłacania rat kredytu. Stajemy się ulegli, grzeczni, a w życiu zaczynamy działać statycznie, dług sprawia, że brakuje nam odwagi do zmiany pracodawcy, do powiedzenia przełożonemu wprost na temat jego złego postępowania, odrzucamy oferty wejścia w biznes itp. Zwyczajnie stajemy się zniewieściali i beznadzieni!
Oto postać współczesnego niewolnictwa:/
