Każdy facet ma swoje ulubione rzeczy. Scyzoryk. zestaw kluczy, lutownicę, samochód, motocykl. kubek. Ma też ulubione części garderoby. Jeśli mężczyzna pozostaje w związku z kobietą to bardzo często te ulubione rzeczy powodują konflikty. Kobieta pyta: Dlaczego ciągle chodzisz w tych spodniach? Nie masz innych? A ta kurtka? Ona już się rozłazi w szwach. Nie ma na to rady. Faceci tak działąją. Ja miałem ulubione buty. Takie z nubuku Hi-Tec w kolorze zielonym z membraną GoreTex. I mam je jeszcze ale już nie wolno mi pokazywać się w nich w towarzystwie.
Nadeszła więc chwila na poszukanie sobie nowego obiektu uwielbienia. I oto zobaczyłem je jakiś czas temu radośnie peregrynując po anonimowym centrum handlowym. Miłość od pierwszego wejrzenia. Niestety cena spowodowała odpływ krwi w pięty. Lubię dobre jakościowo rzeczy. Bardzo lubię ale są pewne granice. Buty pozostały na półce a ja powiedziałem sobie, że będę monitorował sytuację. Jak wiadomo mamy do dyspozycji wyprzedaże. Cierpliwy poczeka i kupi to samo za pół ceny. Oczywiście nie może zbyt wielkiej wagi przywiązywać do mody. Wiadomo przecież, że towary na wyprzedażach już za chwilę nie będą modne i poziom lansu spadnie zacząco. Jednak w przypadku takich butów nie ma to znaczenia. Przynajmniej dla mnie.
Dzisiaj nadszedł ten dzień. Przyznam, że trochę zapomniałem o moim obiekcie westchnień ale serce szybciej zaczęło bić jak zobaczyłem znajomy szyld podszas cotygodniowych zakupów w prawdziwie polskiej sieciówce, która podobno ma być niedługo sprzedana. Wpdałem do sklepu i ...... Te moje jako jedyne przecenione nie o 20 czy 30 % ale o 50%. Oczywiście wiem, że ich wyprodukowanie to koszt rzędu 5 USD no ale co zrobić? Nie stac mnie na buty, który widziałem w UK a produkowane są w USA i kosztują 700USD. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. I tak oto znowu mam ulubione buty a cierpliwość pozwoliła mi nabyć je w bardzo okazyjnej cenie. Paragon mam dobrze schowany. 2 lata gwarancji piechotą nie chodzi.
