Ambitne były plany dotyczące infrastruktury, budowy COP, Gdyni, Huty Stalowa Wola i innych; miał wspaniałą wyobraźnię i wizję Eugeniusz Kwiatkowski. Realizujemy obecnie budowę sieci autostrad i dróg ekspresowych - wspaniale, jestem za. Jesteśmy na etapie budowy i planowania sieci szybkich kolei. Warto jednak pamiętać o rachunku ekonomicznym, warto pamiętać o ekologii.
Dam przykład. Otóż za poprzednich rządów zmodernizowano linię kolejową W-wa - Gdynia; setki wiaduktów, zmodernizowane dworce i perony itp. Poprawiona została średnia prędkość przejazdu. Świetnie - na odcinku W-wa - Ciechanów zbudowano 20 wiaduktów, by wyeliminować skrzyżowania na jednym poziomie. Zostawiliśmy daleko za sobą słynną francuską kolej TGW; tam większość skrzyżowań z drogami jest na tym samym poziomie. Wprawdzie ciągle jeżdżą trzy razy szybciej, ale nie mają tyle wiaduktów. Nawet (w okolicy Gąsocina) jest wiadukt pod którym przejeżdża pięć traktorów na dobę, ale może w przyszłości... Wprawdzie niektóre perony są dwa razy dłuższe niż najdłuższy pociąg pasażerki, ale może w przyszłości... Tak się budowało za rządów D. Tuska.
Obawiam się niestety, że relatywnie duże pieniądze możliwe dzisiaj do wykorzystania generują wyobraźnię u projektantów i decydentów w kierunku niepotrzebnych "nowoczesnych" inwestycji i nie liczenia się ze spustoszeniami ekologicznymi. Ni idzie mi o torpedowanie idei CPK i związanymi z nim budowy szybkich kolei. Całkowicie popieram tę inicjatywę. Idzie mi tylko o racjonalne wydatkowanie środków. Odnoszę wrażenie, że M. Horała - pełnomocnik rządu do budowy CPK ma uprawnienia do "budowy" (także szybkich kolei", ale nie do modernizacji istniejących trakcji). Nie wiem, czy takie ograniczenie było postanowione i nie wiem przez kogo. Nie zakładam złej woli, ale odrzucenie wariantu modernizacji istniejącej infrastruktury (która w większości przypadków i tak wymaga modernizacji i konserwacji dla utrzymania technicznej sprawności) byłoby jednoznaczne z ogromnym marnotrawstwem środków nie mówiąc o niekorzystnym wpływie na polską przyrodę.
Oczywiście, sądząc z materiałów ukazujących się w mediach, nie ma projektów (wariantów) opierających się wyłącznie na budowie nowych torowisk pod szybka kolej. W dalszym ciągu przewagę mają jednak projekty zakładające wytyczanie nowych tras. Kilka wariantów np. zakłada budowę nowej trasy kolejowej z W-wy do lotniska w Baranowie, a istnieją już dwie trasy kolejowe z W-wy w kierunku zachodnim oraz autostrada A-2 w bezpośrednim sąsiedztwie z lotniskiem. W gę może wchodzić modernizacja kolei zarówno idącej przez Pruszków, Grodzisk, jak i północnej idącej przez Błonie. w obu przypadkach istniałaby konieczność budowy nowych odcinków do lotniska w Baranowie i dalej jednego odcinka od lotniska do Łowicza. Od Łowicza uzyskanie warunków do przelotu szybkich pociągów, to sprawa modernizacji istniejących torowisk. Może zachodziłaby konieczność zwiększenia niektórych promieni łuków. Bezdyskusyjnie jednak, nawet poszerzenie istniejącego torowiska w porównaniu z budową nowego, to znakomicie mniejsze koszty inwestycji. Cały czas powinniśmy też brać pod uwagę kwestię uszczuplenia naturalnego środowiska na korzyść przemysłowej infrastruktury. To oczywiście imponderabilia , ale chyba przez wszystkich Polaków zrozumiałe.
Zdaje sobie sprawę, że łatwiej jest coś zaprojektować i wykonać na dziewiczym terenie niż naprawiać, czy modernizować coś istniejącego. Byłoby to przesądzające gdyby nie niewątpliwe koszty i trudności z pozyskaniem nowych terenów (także społecznej proweniencji). W każdym razie, myślę, że zostało przeprowadzone szczegółowe i wnikliwe studium optymalizujące koszty, czas wykonania i dość trudną do kwantyfikowania sferę społeczną i biologiczną.
To nie jest artykuł napisany przez specjalistę kolejnictwa i nie jest oparty na wiarygodnych materiałach źródłowych. To spostrzeżenia ekonomisty z kilkudziesięcioletni stażem - dokładnie obserwującym wydarzenia gospodarcze w Polsce.
