Wystarczy, domagać się (pod groźbą veta), by pakiet "energetyczno-klimatyczny" przekształcić w pakiet "klimatyczny" - innymi słowy, by koszty poprawy klimatu ponosili nie tylko emitenci CO2 spalajacy węgiel w elektrowniach, lecz także ci, którzy spalając benzynę i gaz - również go emitują (dodajmy, iż emisja CO2 z tego powodu jest o wiele większa niż emisja ze spalania węgla). To chyba logiczne - dość tej obłudy, że walczy się z CO2 - w rzeczywistości - jak dotąd - walczy się z polskim CO2.
Zarówno Eurostat, jak i polski rocznik statystyczny podawały do niedawna ilości emitowanego CO2 do atmosfery przez poszczególne panstwa - teraz prawdopodobnie już nie, gdyż to mogłoby naprowadzić niektórych na niepoprawne myśli, a poprawność w tym wypadku polega na płaceniu przez Polskę na rzecz "starych" unijnych państw ogromnego haraczu, który może wkrótce przekroczyć wszelkie finansowe korzyśći z tytułu akcesji do UE.
Ten cały rachunek pozwoleniami na emisję i setki tysiecy zbędnych etatów (w skali UE) - należy czym predzej zlikwidować, jako najgłupsze horrendum - wymyślone oczywiście po to przez unijnych jajogłowych, by wydoić przede wszystkim Polskę. Prezydent Sarkozy nawet tego nie ukrywał...
Dodam, że nie tylko "oszołomy" z ZZ Solidarność twierdzą (na podstawie zresztą analiz przeprowadzonych przez profesjonalne firmy badawcze), że PE-K spowoduje wzrost ceny energii el. w Polsce o 100 % - taże min. Traskowski to wyliczył - (o 80 %). Do czego to doprowadzi - możemy sobie dośpiewać...
Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka