35stan 35stan
326
BLOG

Triumwirat i banda czworga.

35stan 35stan Polityka Obserwuj notkę 3

Historycznie rozpatrując,  definicja „Triumwiratu” pochodzi od

tajnego, nieformalnego porozumienia zawartego pomiędzy Gajuszem Juliuszem Cezarem, Gnejuszem Pompejuszem i Markiem Krassusem w 60 roku p.n.e.

Pierwszy triumwirat został zawiązany w myśl zasady: odtąd nie stanie się w Republice nic, co nie podobałoby się któremukolwiek z trzech. Pierwszym i jednocześnie najważniejszym postanowieniem triumwirów było doprowadzenie do wyboru Juliusza Cezara na konsula w 59 p.n.e., a następnie nadanie mu na pięć lat namiestnictwa Galii.

Rozpadł się wraz ze śmiercią Krassusa w 53 roku p.n.e.

W Polsce za czasu panowania dynastii Jagiellonów i królowej Bony, też funkcjonowało takie tajne porozumienie. Niemal od początku swego pobytu w Polsce królowa Bona starała się zdobyć silną pozycję polityczną. Zaczęła tworzyć własne stronnictwo i jednocześnie korzystała z wpływu, jaki miała na króla. Popierali ją między innymi Piotr Kmita, Andrzej Krzycki i Piotr Gamrat, zawdzięczający jej swoje urzędy i tworzący tzw. triumwirat.

 

Przechodząc do sytuacji w Polsce po 10.04.2010 roku, przywołajmy nasępujące fakty.

W nocy z 9 na 10 kwietnia 2010 roku, w Trójmieście(Gdańsk) przebywali jednocześnie: D.Tusk, B.Komorowski i E.Kopacz,czyli to był rządzący dzisiaj Polską triumwirat.

Jakie były cele polskiego obecnego  triumwiratu? Doprowadzenie do wyboru na prezydenta III RP Bronisława Komorowskiego, w miejsce zabitego śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego.

Układ władzy w kondominium rosyjsko - niemieckim (pobłogosławionym przez USA, NATO i UE-Niemcy i Francję, poprzez udział w spisku na życie Prezydenta), jakim stała się Polska, jest taki jak mówi doktryna Michnika: "Wasz prezydent, nasz premier". Partia pruska pod patronatem A.Merkel ma

premiera Tuska, a partia ruska, pod patronatem Putina, ma prezydenta Komorowskiego. A jaką rolę ma do odegrania trzeci element triumwiratu- E.Kopacz?

Gdy D.Tusk ogłosił kandydaturę E. Kopacz na Marszałka Sejmu, wywołało to zdziwienie komentatorów i politologów. Podnosili oni, że E. Kopacz nie ma poważnej samodzielnej pozycji politycznej i znaczącego zaplecza politycznego, oraz, że nie ma właściwych cech, predestynujących ją do pełnienia takiej ważnej funkcji(podnoszono jej skłonność do wybuchowego zachowania, brak umiejętności do koncyliacyjnego działania, co w Sejmie z natury rzeczy musi się odbywać).

Podnoszono, choć nie oficjalnie, że mogą ją łączyć z Tuskiem jakieś bliższe stosunki( w tym kontekście zwracano uwagę na jej rozwód z mężem, kupno mieszkania w Gdańsku(które podobno urządzała przed 10 kwietnia 2010 roku i podobno, jak sama wyjawiła w wywiadzie, spała w nim po raz pierwszy w nocy z 9 na 10 kwietnia 2010 roku- całkowicie przypadkowo).

Triumwirat , triumwiratem, ale „strzeżonego….. i dlatego Tusk chciał mieć jakąś polisę bezpieczeństwa i w razie niebezpiecznego dla niego obrotu sprawy, w wyniku nielojalności tej części triumwiratu, która reprezentuje partię ruską,

postanowił postawić swoją zaufaną osobę na kluczowej pozycji drugiej osoby w państwie, konstytucyjnego sukcesora urzędu prezydenta. Jest to polisa i jednocześnie ostrzeżenie dla partii ruskiej, by sobie nie poczynała zbyt ostro w budowaniu swojego parlamentarnego zaplecza mogącego wysadzić go z siodła(w postaci RPP), bo przecież znamy powiedzenie, że „będą wybory, albo prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni”.

Na koniec wyjaśnienie, skąd w tytule jest przywołanie do historycznego już i z odległego obszaru geograficznego pochodzące określenie „bandy czworga”.

Otóż triumwirat, triumwiratem, ale do sprawnego sprawowania władzy i trzymania rozwoju sytuacji pod kontrolą w dzisiejszym globalizującym się świecie polityki, trzeba było dobrać czwartą osobę, osobę pełniącą funkcję „stojącego na czatach” i ostrzegającego o nadciąganiu z różnych stron niebezpieczeństw zagrażających władzy triumwiratu, w osobie ministra spraw zagranicznych i tym sposobem z triumwiratu zrobiła się banda czworga.

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka