
Wywiad Doroty Wysockiej-Schnepf z Tomaszem Piątkiem, dziennikarzem Gazety Wyborczej i autorem książki pt. „Macierewicz i jego tajemnice” , opublikowany 2.01.2019 roku, skłania do poddania go i książki, która jest jego kanwą, analizie na tle epoki, której opisywane historie dotyczą.
W latach 60-tych i 70-tych A.Macierewicz był zaangażowany w działania kształtującej się tzw. opozycji demokratycznej.
Podczas studiów w Instytucie Historycznym UW, brał udział w strajkach studenckich w 1968 roku a od 1976 roku zaangażowany był w działalność KOR.
W 1978 roku był współautorem memorandum na temat sytuacji w Europie Środkowo Wschodniej i Południowej, które zostało złożone na ręce ówczesnego prezydenta USA J.Cartera.
16 października 1978 roku, Karol Wojtyła został wybrany na papieża.
Co mogły oznaczać te wydarzenia związane z memorandum i wyborem K.Wojtyły?
Nie ulega wątpliwości, że były one elementem konfrontacji USA/Zachodu w ramach zimnej wojny, które miały doprowadzić ją do zwycięskiego końca dla USA/Zachodu.
Opozycja demokratyczna w PRL-u była jednym z narzędzi, które miały destabilizować najważniejszy po ZSRR kraj bloku komunistycznego a wybór kardynała K.Wojtyły na papieża, miał być znakiem dla Polaków, by podjęli działania destabilizujące system władz komunistycznej Polski.
I rzeczywiście takie działania zostały podjęte, gdy powstały Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, których Komitet Założycielski został powołany 29 kwietnia 1978 w Gdańsku przez Andrzeja Gwiazdę, Krzysztofa Wyszkowskiego i Antoniego Sokołowskiego a potem strajki w Stoczni Gdańskiej i powołanie NSZZ „Solidarność” w 1980 roku.
Wcześniej USA podjęły działania, by uwikłać ZSRR w wyniszczającą wojnę w Afganistanie, która jak się okazało, była przysłowiowym „gwoździem do trumny” ZSRR i całego bloku komunistycznego.
Ostateczne wycofanie się ostatnich żołnierzy radzieckich z Afganistanu nastąpiło 15 lutego 1989 roku i w tym roku doszło do OS w Polsce i końca PRL-u.
USA już na pół roku przed inwazją sowiecką na Afganistan, rozpoczęły realizację programu pomocy dla zbrojnej afgańskiej opozycji. Jego głównym inicjatorem był doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji J. Cartera Zbigniew Brzeziński. Jeszcze na początku 1979 roku zwrócił się on do CIA z prośbą o wypracowanie całościowego programu wsparcia dla mudżahedinów.
Przedłożone przez admirała Turnera ówczesnego szefa CIA propozycje stały się przedmiotem analiz Specjalnego Komitetu Koordynacyjnego. 3 lipca 1979 roku zaaprobował go prezydent.
Pomoc miała dotyczyć początkowo zaopatrzenia, ale szybko ukierunkowano ją na wsparcie o charakterze militarnym. Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza wykorzystując kanały kontaktowe DEA (amerykańska agencja antynarkotykowa), nawiązała relacje z przywódcami afgańskiego ruchu oporu. We wrześniu placówka CIA w Dehli informowała centralę w Langley o rozpoczęciu rekrutacji wśród uchodźców do tworzących się oddziałów mudżahedinów.
Naturalnie wsparcie dla nich było możliwe tylko dzięki współpracy z rządem w Islamabadzie oraz ISI, czyli pakistańskimi służbami specjalnymi. Obok Pakistanu chęć współdziałania wyraziła także Arabia Saudyjska, komunistyczne Chiny i Egipt. 17 grudnia 1979 roku komitet koordynacyjny zatwierdził pomoc logistyczną, propagandową oraz militarną dla afgańskiej opozycji. Można powiedzieć, że Amerykanie zrobili wszystko, co możliwe by zwabić sowietów w afgańską pułapkę, choć zapewne liczyli tylko na zwiększenie stopnia zaangażowania Moskwy w pogłębiającym się konflikcie.
Dla ZSRR sytuacja w Afganistanie stała się na tyle groźna, że instrukcje wkroczenia wojsk armii radzieckiej do Afganistanu zostały wydane już 12 grudnia 1979 roku. Interwencja radziecka w Afganistanie w rzeczywistości zaczęła się w nocy między 24 a 25 grudnia 1979 roku, kiedy to radzieckie wojska powietrznodesantowe opanowały strategiczne lotniska w Kabulu i Bagramie.
W 1982 roku sytuacja militarna ZSRR w Afganistanie uległa drastycznemu pogorszeniu.
Rozpoczął się najcięższy okres walk, praktycznie wojny totalnej. Mimo zastosowanego arsenału środków wojennych armia radziecka około roku 1986 zaczęła stopniowo tracić kontrolę nad Afganistanem. Przyczyniło się do tego także wsparcie afgańskiego ruchu oporu przez CIA, zgodnie z wcześniejszą decyzją amerykańskiego Kongresu, które dostarczało mudżahedinom duże ilości sprzętu wojskowego – w tym niezwykle skuteczne w walce z radzieckimi helikopterami, naprowadzane na podczerwień rakiety Stinger (operacja Cyclone).
A co w 1982 roku działo się na scenie politycznej ZSRR?
10 listopada 1982 umiera w Moskwie L.Breżniew i zaczyna się walka sowieckich buldogów o schedę po nim, z konfrontacją działań zimnowojennych na linii Wschód –Zachód.
Już kilka miesięcy przed śmiercią Breżniewa(czyżby przeczuwał bliski zgon Breżniewa?) , w maju 1982 Andropow włączył się do gry rezygnując z funkcji szefa KGB i obejmując po śmierci Susłowa funkcję sekretarza KC KPZR.
12 listopada 1982 roku został wybrany Sekretarzem Generalnym KC KPZR, przez co stał się pierwszym i jedynym szefem organów bezpieczeństwa, który stanął na czele KPZR.
16 czerwca 1983 został też tytularnym szefem państwa – Przewodniczącym Prezydium Rady Najwyższej ZSRR (był deputowanym do Rady Najwyższej ZSRR 3 kadencji i od 6 do 10 kadencji).
W polityce zagranicznej próbował poprawić stosunki na linii ZSRR-USA.
Widocznie jednak w kierownictwie ZSRR uznano to jeszcze za zbyt wczesne pociągnięcia, bo już po trzech miesiącach sprawowania władzy musiał być poddawany stałym dializom w związku z niewydolnością nerek a 9 lutego 1984 umiera w Moskwie(sprawował funkcję niecałe 15 miesięcy).
Już wtedy jego następcą wydawał się Michaił Gorbaczow, jednakże konserwatywne skrzydło, przestraszone wizją kontynuowania reform rozpoczętych przez Andropowa, zjednoczyło siły i wysunęło jednomyślnie przyjętą kandydaturę Konstantina Czernienko, przeciwnika Andropowa, który już był brany pod uwagę wcześniej jako następca Breżniewa.
Niestety, też i on długo nie nacieszył się władzą, bo umiera 10 marca 1985 a już 11 marca 1985 roku wybrano Gorbaczowa na sekretarza generalnego KC KPZR przez nadzwyczajne plenum KC. Wybór nowego sekretarza odbył się 4 godziny po ogłoszeniu śmierci Czernienki.
Kalejdoskop zmian przyspieszał od 1982 roku i wreszcie do władzy doszedł ten, który miał dojść i doprowadzić do końca żywot ZSRR.
Wracając do sprawy A.Macierewicza, to dla niego ten 1982 rok też był rokiem zwrotnym w życiorysie, gdyż to w tym roku „udało mu się” uciec z internowania.
Jak wersję ucieczki zapamiętał sam Macierewicz?
Jego wspomnienia pojawiły się w artykule opublikowanym na portalu niezalezna.pl:
„Skierowany 9 listopada do szpitala w Sanoku, według dokumentów Służby Bezpieczeństwa zbiegł dziewięć dni później po kolejnej wizycie u stomatologa przyjmującego w sąsiednim budynku. Sam opowiadał, że wyszedł, kiedy pilnujący go strażnik na chwilę się oddalił. Wyjechał w karawanie. Przez następne lata do 1984 pozostał w ukryciu, posługując się fałszywymi dokumentami, mieszkał głównie u robotników i pracowników służby zdrowia (decyzję o internowaniu formalnie uchylono 23 XII 1982 r.).”
W tym czasie kierował pracami grupy „Głos”, wydającej w podziemiu miesięcznik („Głos”) i tygodnik („Wiadomości”). Jego ówczesne poglądy wyrażał artykuł „Odbudowa państwa” (sygnowany przez zespół „Głosu”), który postulował trójporozumienie: „Solidarności” i Kościoła z Ludowym Wojskiem Polskim.
Wersja historii ucieczki A.Macierewicza opisana przez Piątka jest poszlaką wskazującą na
odwrotną od przyjętej przez Piątka wersję powiązań A.Macierewicza.
Jak wskazałem wcześniej, śmierć Breżniewa 10 listopada 1982 roku i „ucieczka” A. Macierewicza z internowania 18 listopada 1982 roku, mają ze sobą nieprzypadkową koincydencję, gdyż wtedy to stało się jasne, że koniec ZSRR jest coraz bliższy a walka buldogów w Moskwie to potwierdzała.
Dlatego też i służby PRL- u postanowiły przygotowywać się, by po prawdopodobnym upadku bloku komunistycznego, móc „upaść na cztery łapy” czyli nawiązać współpracę z ludźmi opozycji związanej z przyszłym zwycięzcą.
To co pisze Piątek o treści notatki szefa wywiadu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, komunistycznego wywiadowcy generała Sarewicza z września 1984 roku, który mówi, żeby Macierewicza zostawić w spokoju i podpisuje się pod notatką, w której czytamy, że nie ma żadnych podstaw, żeby ścigać czy represjonować Macierewicza, jest potwierdzeniem wyżej przedstawionej tezy o przygotowywaniu się komunistycznych służb do prawdopodobnego przebiegu dalszych losów bloku komunistycznego.
Dalszy bieg wydarzeń potwierdza te przypuszczenia.
Słynna wizyta W. Jaruzelskiego w USA 25.09.1985 roku i spotkanie z Rockefellerem została uwieńczona paktem Jaruzelski-Rockefeller dotyczącym procesu „obalania komuny”, który to proces pod względem technicznym organizował grandziarz finansowy Soros i służby wojskowe Kiszczaka – Jaruzelskiego i amerykańska CIA z zaprzyjaźnionym izraelskim Mosadem oraz niemieckim BND.
Na jesieni 1989 r. władze Stanów Zjednoczonych postanowiły przejąć kontrolę nad służbami wywiadowczymi państw bloku wschodniego. Wytypowano służby wywiadowcze trzech krajów satelickich: Węgier, Polski i Czechosłowacji. Z Czechami rozmów nie prowadzono, ponieważ szybko rozwiązali komunistyczne służby specjalne i zastosowali opcję zerową. Z Polakami przedstawiciele Stanów Zjednoczonych podjęli rozmowy wiosną 1990 r.; z ramienia Departamentu I MSW miał je prowadzić m.in. Gromosław Czempiński, wówczas naczelnik Kontrwywiadu Zagranicznego (późniejszy szef UOP), Aleksander Makowski, naczelnik Wydziału XI (w przyszłości prezes Zarządu spółki Konsalnet SA) oraz Henryk Jasik (nominowany po rozwiązaniu SB na stanowisko dyrektora Zarządu Wywiadu UOP). Pierwsza tura rozmów odbywała się w jednym z hoteli w Lizbonie w Portugalii, druga już na terenie Polski w willi wywiadu w Magdalence pod Warszawą.
Gorliwość w zawieraniu nowych sojuszy była podyktowana zwykłym strachem przed utratą pracy i profitów. Wywodzący się z PRL funkcjonariusze wywiadu dowiedzieli się, że zostaną zwolnieni, a ich miejsca zajmą nowi młodzi ludzie kończący właśnie szkołę wywiadu w Kiejkutach. Nowym sojusznikom wnieśli w „posagu” dotychczasowe, nabyte w relacjach z moskiewskimi partnerami, doświadczenie.
Tak o tym mówił M.Zalewski, na początku prezydentury Wałęsy polityk Porozumienia Centrum i sekretarz Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w rozmowie z filmowcem Jerzym Zalewskim, co ten utrwalił w swojej książce pt. "Dwa kolory" :
„Czego dowiedziałem się w Ameryce - tak ma być. Drugą lekcję otrzymałem, kiedy byłem w BBN i kiedy rozmawiałem z szefem CIA, który też mi powiedział, że tak ma być: „Zostawcie tych agentów, zostawcie tych szpiegów, wszyscy jak mieli być odwróceni, to zostali odwróceni, pracują na rzecz nowego układu. Zostawcie to w świętym spokoju. Wszystkie wasze pomysły są pomysłami idealistów, którzy nie rozumieją układu. Tak ma być”."
Tak ma być i tak jest dalej a kolejne ekipy sprawujące zewnętrzne znamiona władzy w III RP są dostosowywane do zmieniających się interesów hegemona USA/Izrael, co ostatnio miało miejsce w 2015 roku, po klęsce polityki resetu USA-Rosja.
Jak długo interes hegemona będzie sprzyjał PIS-owi, zależeć będzie od losu administracji D.Trumpa, wściekle atakowanego przez „deep state”, którego reprezentantami były poprzednie administracje USA(Bush senior, który uzgodnił z Gorbaczowem, ze pierwszym prezydentem IIIRP będzie W.Jaruzelski, Clinton, Bush junior, który rozpoczął serię wojen na BW i Obama z H.Clinton, którzy zamienił Płn.Afrykę i BW w piekło śmierci i potwornych zniszczeń materialnych).
Farmazony Piątka o GRU-owskich związkach A.Macierewicza, przeznaczone są dla bezmózgich matołów z totalnej opozycji, niezdolnych do samodzielnej oceny rzeczywistości.
Rola A. Macierewicza w sprawie wyjaśniania wydarzeń z 10.04.2010 roku jako „drugie ostrze nożyc Golicyna”, jest pochodną jego związków z CIA a nie z KGB, choć i jedni i drudzy jako wspólnicy tej zbrodni, mają interes w trzymaniu wiedzy o tym wydarzeniu w tajemnicy(zasada omerty), bo choć administracje USA się zmieniają a co za tym idzie i polityka globalna przez nie prowadzona, to interes USA jako mocarstwa zawsze musi być priorytetem i musza być zachowane w tajemnicy fakty, które ujawnione zaszkodziłyby jego interesom, co ma potwierdzenie w przypadku zbrodni z 10.04.2010 roku, w którą uwikłana jest poprzednia administracja USA, Izrael, UK, Niemcy, Francja, w ramach ówczesnej polityki resetu z Rosją.
A.Macierewicz zrozumiał to w kilka miesięcy po 10.04.2010 roku, co zaowocowało zmianą w jego zachowaniu się w odniesieniu do tych wydarzeń i ma konsekwencje w pracach ZP o obecnej podkomisji MON.
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka