Komisja śledcza do spraw afery hazardowej może działać bez posłów PiS – powiedział w Polskim Radiu Stefan Niesiołowski, znany z łagodnych wypowiedzi i skłonności do przesadnego używania merytorycznych argumentów.
Ma Pan rację, Panie wicemarszałku – chciałoby się powiedzieć. PiS tylko przeszkadza Wam w sprawnym rządzeniu, w Sejmie, jak i w sejmowych komisjach, oraz w rzetelnym wyjaśnianiu ważnych afer z ostatnich lat, jak ręczne sterowanie aparatem państwa za rządów PiS, wykorzystywanie prokuratury i służb do walki z polityczną opozycją, zaszczucie i doprowadzenie do śmierci Barbary Blidy, czy teraz w wyjaśnianiu „afery Przemysława Gosiewskiego” – jak określił aferę hazardową Sebastian Karpiniuk z PO.
I rzeczywiście ciężko nie zauważyć, że szczyt haniebnej działalności PiSu przypadł na komisję hazardową, do której partia śmiała wystawić nie dość, że prawników, to jeszcze osoby mające doświadczenie w pracy z komisji śledczych. A oni z kolei domagają się tak bezsensownych rzeczy, jak bilingi Grzegorza Schetyny, przesłuchanie „Mira”, „Zbycha” i ich ferajny, wydłużenie prac śledczych, przesłuchanie Donalda Tuska, czy jego konfrontacja z byłym szefem CBA. Chcą, by komisja skupiła się na działalności posłów PO i ich kontaktach ze światem hazardowych biznesmenów, wpływie Sobiesiaka i Koska na treść rządowych ustaw, spotkaniach na cmentarzu i stacjach benzynowych, a nie na rzetelnym wyjaśnianiu wszelkich okoliczności nowelizacji ustawy hazardowej od lat 90. Słowem, robią tylko potworną polityczną hucpę.
Panie wicemarszałku, ma Pan rację, tak dalej nie może być. Posłów Kempy i Wassermanna należało się pozbyć. Teraz wreszcie można się spokojnie skupić na pracy. Wszak jeszcze bardzo dużo świadków, którzy muszą zostać jak najszybciej wezwani przed komisję: Jarosław Kaczyński, Przemysław Gosiewski, Tomasz Lipiec, Mariusz Kamiński, Zbigniew Wassermann, Beata Kempa. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości nie są w niej w ogóle potrzebni. Właściwie to właśnie ich brak gwarantuje dotarcie do prawdy i obiektywne wyjaśnienie wszelkich nieprawidłowości przy nowelizowaniu ustawy hazardowej.
A wolne miejsca w hazardowej komisji śledczej? Należy obsadzić obiektywnymi posłami, którzy się skupią na pracy, a nie pieniaczami. W jej skład mogliby wejść choćby Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki.
Czy zgłosi Pan, Panie wicemarszałku Niesiołowski ich kandydatury? Słuchając Pańskich kompromitujących wypowiedzi, nie mam wątpliwości, że byłby Pan do tego zdolny. Zdaje się dawno zatracił Pan już poczucie wstydu, kontakt z rzeczywistością i zdolność racjonalnego myślenia.
