Bundestag powołał nową radę fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", która ma stworzyć w Berlinie centrum muzealno-dokumentacyjne poświęcone wysiedlonym Niemcom. Muzeum od początku budzi niepokój w Polsce, m.in. z powodu agresywnych wypowiedzi Eriki Steinbach, która promuję wizję, że Niemcy są największymi ofiarami II wojny światowej. Nowy skład rady również musi budzić obawy. Jej wiceszefami zostali bowiem Hartmut Saenger oraz Arnold Toelg. Pierwszy zasłyną artykułem w "Preussische Allgemeine Zeitung", w którym obarczył państwa europejskie, w tym "szczególnie bojowo nastawioną" Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej. Toelga natomiast otwarcie krytykował władze Niemiec za wypłacanie odszkodowań za pracę przymusową i niewolniczą na rzecz III Rzeszy, zarzucając krajom na wschodzie Europy, że ciąży na nich porównywalna wina, jak na Niemczech.
Zarówno Hartmut Saenger jak i Arnold Toelg zostali powołani do rady głosami koalicji CDU/CSU i FDP. CDU/CSU kolejny raz pokazała jaką wizję II wojny światowej chce propagować w muzeum. Wcześniejsze poparcie dla Steinbach w radzie i obecna decyzja pokazują, że mamy do czynienia z konsekwentnie realizowaną taktyką.
Wygląda więc na to, że niemieckie centrum obarczy winą za wybuch II wojny światowej Europę Zachodnią (bo prowadziła politykę appeasementu i zgodziła się na Monachium), USA (bo izolowały się do 41 roku od sytuacji w Europie), Polskę (bo prowadziła agresywną politykę) i Wschód (bo Stalin chciał paktu Ribbentrop-Mołotow), a ofiarami zostaną tylko biedni niemieccy obywatele, powszechnie działający w antynazistowskiej partyzantce. Dla osoby znającej choć trochę historię brzmi to absurdalnie, ale patrząc na kolejne składy placówki "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" nie można wykluczyć takiego scenariusza. A wtedy Niemcy znajdą się już tylko o krok od zwrócenia się do Polski z roszczeniem o odszkodowanie za wojenne krzywdy.
Decyzja Bundestagu dotycząca składy rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" powinna zaalarmować wszystkich zaangażowanych w budowę gdańskiego muzeum II wojny światowej. Zamiast robić z tej placówki kosmopolityczną opowieść o Europie lat 1939-1945, jej projektanci powinni się skupić na przekazie prawdziwego obrazu historii, widzianego polskimi oczami. Muzeum to powinniśmy już promować korzystając z szerokich kontaktów, jakie nasza władza posiada na świecie. Podobno.
Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka