Dobiega końca dzień przeprośny a może raczej "tłumaczny". Do annałów wejdzie lakoniczne sformułowanie pani wicepremier wyjaśniające konieczność długotrwałego przebywania pasażerów w pociągach spółek PKP. Jestem przekonany, że owo sformułowanie zostanie - z sukcesem - wniesione do codziennego życia, nie koniecznie związanego z podróżowaniem. I jeszcze nie raz, usłyszymy od innych: "sorry...". I zapewne równie często sami będziemy stosować ten zwrot jako wytłumaczenie (usprawiedliwienie) własnej niemocy, niekompetencji, lenistwa lub po prostu braku przewidywania. Albo - siły wyższej.
Spóźnimy się do pracy?
- Sorry, taki mam budzik.....albo: sorry, takiego mam męża...
Zwyzywamy podwładnych? (lub kontrblogera?)
- Sorry, taki mam styl...
Zupa była za słona?
- Sorry, taką mamy sól w sklepach ....
Nasi przegrali z Anglikami w kopaną?
- Sorry, taki mamy stadion... a może nawet: sorry, taki mamy dach...
Podniosą podatki?
- Sorry, takie mamy potrzeby...
Zła ocena na egzaminie?
- Sorry, taką mam sesję...
i tak dalej, i tak dalej....
Że co, że notka bez sensu i do niczego?
Sorry, taką mam klawiaturę...
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości