Czas płynie nieubłaganie. Wszystko ma swój koniec. Skoro szkoła ma swój koniec, praca ma swój koniec, życie ma swój koniec to i blogowanie musi mieć swój koniec. No, może niezupełnie teraz i w tym miejscu.
Właściciele Salon24 postanowili wprowadzić zmiany. O samym pomyśle już kiedyś pisałem: "nie mój biznes, nie znam się, zarobiony jestem". Sądzę, że można było (i być może jeszcze można) uratować to, co było solą tego miejsca: debaty. Dyskusje i kłótnie, bany i pochwały. Poranne i wieczorne. Również całonocne :). Bo i takie bywały. Sądzę, że jeżeli była potrzeba uruchomienia nowego WP albo ONETU to nie trzeba było zaorać gleby, na której Salon wyrósł. Może można było "odpalić" wersję VIP (exclusive) S24 - swoistą witrynę frontową (zaciągającą wyłącznie najważniejsze - wg uznania Administracji - notki z S24, pozostawiając w tle to co było. Z możliwością dbania o porządek przez samych autorów blogów.
Nie wiem, czy tak można było zrobić, nie wiem jakie idee przyświecają tym zmianom. Pewnie w zalewie portali informacyjnych typu Onet i WP jest miejsce na obszar, gdzie nie ma zakłamania i wojny propagandowej opartej o manipulacje. Może S24 chce wypełnić tę lukę, nie wiem.
Wiem natomiast, że nie mogę pisać w sytuacji, kiedy nie mam żadnego wpływu na przebieg i jakość dyskusji pod moimi notkami. Kiedy nie mogę sam reagować na komentarze ludzi sfrustrowanych. Uważam, że włączenie - do dysput politycznych dotyczących Polski - wielkiej korporacji, która nie jest wyłącznie czysto technologiczną firmą, jest błędem. Poważnym błędem. Nie mam konta na FB i nie widzę powodów, dla których miałbym mieć. Mam nadzieję, że Salon24 przywróci w niedalekiej przyszłości te mechanizmy, które były przyjazne zarówno autorom jak i komentatorom.
Póki co, jestem zmuszony zaprzestać publikowania na Salonie24 i przenieść się na własną witrynkę, gdzie mogę swobodnie kształtować zakres i sposób dialogu z Czytelnikami.
Dlatego też Wszystkim dziękuję. Blogerom i Komentatorom. Życzę sukcesów, klikalności i "czytalności". A przede wszystkim życzę zdrowia. O resztę dbajcie sami...
Czytelników, którzy nie chcą stracić kontaktu ze mną zapraszam na stronę:
https://starywrocek.wordpress.com/
Start (tzw. zimny) witrynki miał miejsce wczoraj. Pierwsze koty za płoty. Witrynka została poprawiona i uzupełniona. I nadal będzie modyfikowana. Póki co, przypomniałem tam notkę z 2013 roku ("Tone at the top") , którą nadal uważam za aktualną a którą moi znajomi uznali za najlepszą. Zapraszam do odwiedzin.
Przypominam, że jestem również obecny na TT:
https://twitter.com/starywrocek
Oczywiście, nie odpowiem tutaj na żadne komentarze z powodu "niemania" konta na FB. :)
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie
