Farewell Morawiecki, czyli żegnaj premierze.

Jeśli się przypomni nagłe zastąpienie Beaty Szydło na stanowisku premiera przez Mateusza Morawickiego, to jednym z podawanych powodów był brak tzw „silnej ręki” u pani Szydło i niemożność zapanowania nad podległymi ministrami. Wiele osób uważało wówczas ten argument za mocno wątpliwy, gdyż w powszechnej opinii pani Szydło była świetnym premierem. Faktyczne przyczyny dymisji pani Szydło nie ujrzały dotąd światła dziennego, choć wiele osób uważa, że ponieważ za dobrze sobie radziła, stała się zbyt lubiana i popularna i zbyt silna. Obecne w przypadku pana Morawieckiego podobnie, jak w przypadku pani Szydło podnoszony jest argument braku „silnej ręki”, czego dokoptowanie panu Morawieckiemu pana Kaczyńskiego w charakterze wyżej wspomnianej „silnej ręki” ma być ostatecznym dowodem. Czy to może oznaczać, że z powodu oficjalnie braku tzw „silnej ręki” dni pana Morawieckiego na stanowisku premiera - podobnie jak to miało miejsce w przypadku pani Szydło są policzone? Jeśli tak, to jakie faktyczne przyczyny mogą stać za jego przyszłą dymisją?.
Czy tymi przyczynami mogą być ?:
1. Poprzez paniczną, nie posiadająca w momencie jej podejmowania żadnych, wiarygodnych podstaw naukowych decyzję o zamrożeniu gospodarki, doprowadzenie do największego w historii zadłużenia państwa, bezrobocia, bankructw oraz katastrofalnych skutków społecznych w postaci np. obniżenia ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa, wzrostu liczby samobójstw, przemocy w rodzinie.
2. Wprowadzenie zasad policyjno-totalitarnego państwa na skalę w niektórych przypadkach przewyższającą działania, które zostały wprowadzone podczas stanu wojennego w 1981 roku.
3. Zgoda na uzależnienie funduszy unijnych od tzw „przestrzegania praworządności”.