StefanPiotr StefanPiotr
162
BLOG

Trzydzieści lat umierania

StefanPiotr StefanPiotr Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

WSPOMNIENIE                                                                                                                                                        Pamiętam dobrze, ten widok z okna, gdzie wysokie zielone topole i rozłożyste wrzosowe bzy, delikatnie poruszane wiatrem, skrzypiały o mój parapet. To był przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, osiedle pięciopiętrowych bloków, położonych w centrum miasta, między parkiem na Zawodziu,  a ścisłym centrum. Pamiętam podwórka wyłożone asfaltem na którym stały:  koniki, drabinki, huśtawki i karuzele, wykonane ze stalowych prętów, pomalowane olejną kolorową farbą, czysto w socjalistycznym stylu. Na takim typowym częstochowskim osiedlu dorastałem i z nostalgią wspominam tamte piękne czasy. Jednak nie te mury i podwórkowe sprzęty, są tutaj najistotniejsze, tylko szum, krzyk, śpiew i poruszenie, jakie było obecne na tym żyjącym i tętniącym osiedlu. W każdym bloku mieszkało kilkunastu moich kolegów i przyjaciół,  chłopców i dziewcząt, gdzie podwórko było naszą świetlicą, klatka altaną a fontanna basenem. W tym natłoku dzieci i młodzieży, zawsze mieliśmy coś do roboty, jedna grupka grała w ,,gumę” inna w ,,kapsle” lub ,,resoraki” , na wymalowanej białą kredą, zwędzoną ze szkoły,  trasie. Inni gdzieś biegali między drzewami, bawiąc się w podchody, lub Eliota Nessa. Na osiedlu mieliśmy dwa boiska do piłki nożnej, jedno koło Wodociągów a drugie w parku , gdzie zawsze ktoś grał i ciężko było znaleźć miejsce aby się wstrzelić z naszą drużyną. Nasza młodość tętniła muzyką słuchaną  z Radia Luksemburg lub Polskiej Trójki, przybierała formę  żółto-czerwonych barw, unoszącego się beztroskiego ale ciepłego klimatu. Ta nasza blokowa  dorastajnia powodowała bliski kontakt międzyludzki, taki szczery i naturalny, w razie potrzeby pomagaliśmy sobie i w razie zagrożenia broniliśmy się wzajemnie. Nasi rodzice jak nie stali w kolejce do pawilonu, to brali koce i rozkładali je  na zielonej trawie przy wałach  Warty, grając w karty lub szachy i popijając ciężko zdobytym piwem.  Minęły trzy dekady, tak te dekady ,,wolności”, te lata demokracji, nowoczesności i przełomu, gdzie z wielką nadzieją kupowaliśmy wszystkie nowe trendy , reformy i zmiany,  wkładane nam przez obóz tzw. ,,odnowy”. Tak, to nasze pokolenie, zauroczone wolnością, Wałęsą, Mazowieckim, Balcerowiczem, Solidarnością i europejskością, musiało mozolnie, latami, odkrywać  jak wielkiej mistyfikacji  i sprytnego oszustwa byliśmy świadkami w 1989 roku. Bunt wtedy ogarnął nie tylko starsze pokolenie, pałeczkę przejęły młodsze roczniki. Ekipa Jaruzelskiego zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie utrzymać się przy władzy w obecnym systemie, że musi się władzą podzielić, żeby jej nie oddać. Taka jest geneza obrad okrągłego ,,stolca” Pamiętam jak mówiło się wtedy, że ,,komuna upadła” tak, ale na cztery łapy.  Dzisiaj jak idę na swoje osiedle, to widzę te same bloki, podobne drzewa i krzewy i te same ławki na których teraz siedzą tylko babcie. Tak na moim osiedlu najwięcej jest wdów, w samym moim bloku naliczyłem ich osiem, wdowców brak. Młodzieży też nie widać, pewnie pozamykane w domach serfują po internecie na swoich komórkach, tabletach i kompach. A rodzice zagonieni, z pracy do pracy, jak maszyny objęte zakazem remontu.  Place zabaw  i boisko pozamieniały się w parkingi, sprzęty do zbaw  dla dzieci gdzieś  zniknęły,  pozostawiając tylko po sobie smutne  znaki  na asfalcie, a jedyna fontanna stała się marnym klombem. Gdzieś tylko przy innym bloku zachowała się jeszcze piaskownica w której bawią się dwie dziewczynki. Smutno tu i cicho, ta dzielnicowa głusza woła ,,dajcie mi żyć, tak normalnie jak kiedyś” A mnie właśnie dziś,  złowieszczo brzmią  w uszach słowa wypowiedziane przez B. Geremka, że ,,Polaków wystarczy 15 milionów”…

 

StefanPiotr
O mnie StefanPiotr

całe lata doświadczeń i wrażeń/mocnych/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo