skrent skrent
167
BLOG

prochy

skrent skrent Rozmaitości Obserwuj notkę 0


Odcinek 71 – o strukturze zbrodni
Przypatrując się strukturze „Zbrodni i kary”, Kulbaka pojął dlaczego zabójstwo w ludzkim życiu jest nieuchronne. Zrozumiał, że aby ludzkie życie było „czytelne i dostępne rozumowi” żeby miało sens, musi się rozgrywać się jak literackie dzieło sztuki, z zawęźleniem akcji, kulminacją i rozstrzygnięciem, kończące się, tak czy inaczej, śmiercią. Uprawomocnieniem zbrodni w ludzkim życiu jest jego podobieństwo do antycznego dramatu, a dramat zawsze kończy się śmiercią. W ziemskim, ludzkim teatrze chodzi o katarsis widza, w boskim teatrze chodzi o samousprawiedliwienie Demiurga, dostarczenie mu argumentów, że dobrze uczynił skazując człowieka na cierpienie, bo nie jest wart lepszego traktowania. Dziwić się tylko wypada, jak istota obdarzona nadwrażliwością i nadinteligencją, może być pozbawiona elementarnego współczucia dla stworzonej przez siebie istoty. 
 Przecież nikt świadomy rzeczy nie zaprzeczy, że życie ludzkie jest udręką, a cóż dopiero mówić o człowieku ponadprzeciętnym, świadomym swego losu?
 „Ludzie, żyjmy tak, żeby nie nudzić Boga!” – takie hasło winno przyświecać takiemu bohaterowi jak Raskolnikow i autorowi jak Dostojewski. A zamiast tego, jeden trzęsie się przed carską policją a drugi trzęsie się przed carska cenzurą. Co za szmira, co za upadek! Aż przykro patrzeć! Przykro również oglądać takie sceny ludzkiej degrengolady, dla boskich oczu Demiurga. Bóg nie po to stworzył możliwość zbrodni, żeby się brali za nią zwykli partacze (jak Dostojewski!). Jeśli zbrodnia ma służyć Peryklesom, Napoleonom i Hitlerom do wzrostu społeczeństw, rozwoju handlu i przemysłu, i w ogóle zmiany świata, to jest to zbyt święta, historio-twórcza instytucja, żeby ją powierzać rękom pętaków (jak Dostojewski!)!
 
Jesteś tu przeźroczysty, na kształt żelatyny
Im bardziej jesteś jasny, tym bardziej cię nie ma
Pojawiasz się i znikasz bez żadnej przyczyny
Wypełniając swym ruchem pusty teoremat
Według którego jesteś zbędnym duchem
Który nie ma współczesnym nic do powiedzenia   
     
Będąc po pierwszy raz u lichwiarki, Kulbaka-Porasnykow wziął pieniądze za pierścionek, a zegarek schował głęboko do bocznej kieszonki, postanawiając, że więcej tam nie pójdzie, żeby nie kusić licha.
 W ten sposób zegarek przeleżał w jego płaszczu przez miesiąc, aż raptem teraz, gdy zgłodniał, jego zgłodniały właściciel przypomniał sobie o nim i trzymał go w ręce zastanawiając się, czy "wykorzystać sytuację"; za jednym zamachem, zaopatrzyć się w pieniądze i sprawdzić czy byłby zdolny do tego ohydnego postępku, który, z miłości do carskiego porządku, chory na głowę Dostojewski starał się obrzydzić wszelkiej maści reformatorom, rzezimieszkom i rewolucjonistom, którzy by chcieli za pomocą zabójstwa poprawić sobie na jakiś czas warunki bytowe.
 Zagadnienie jak zaopatrzyć się w pieniądze, było dla "Szrapnela" tym bardziej palące, że przecież wiedział doskonale, że wszyscy tak robią! Wszyscy, chcąc mieć większą ilość gotówki, muszą uśmiercać drugich, zwykle ekonomicznie lub politycznie, co w ekonomii politycznej nazywa się wolną konkurencją. Lecz zabijanie ekonomiczne wcale nie jest mniej skuteczne od fizycznego i sprowadza się zwykle do śmierci dosłownej, z nędzy lub zgryzoty. Cóż z tego, że nikt nie prowadzi tego rodzaju statystyk ile w ciągu roku umiera ofiar z ręki zwycięskich bankierów i biznesmenów?   
        W tej walce pada więcej trupów niż podczas dwóch wojen światowych. Poległych w walce o pieniądze są pełne cmentarze. Więc czymże jest postępek Raskolnikowa jeśli nie dziecinną igraszką albo nieszczęśliwym wypadkiem przy pracy, wypadkiem nieudacznika, któremu puściły nerwy.
 
Tęsknisz do ciemnej głębi, która cię odrzuca
Nie uprosisz, by dała ci trochę godności
Jeśli nie weźmiesz w rękę krwawego obucha
I nie zrobisz nim znaku na czołowej kości
Która ci wcale nie jest obojętna
Albo ktoś na twych wargach nie wypali piętna
 
 
 Nieuczciwość Dostojewskiego jako moralisty polega na tym, że tchórza i maminsynka (Raskolnikowa) obdarzył zadaniem ponad siły, podczas gdy to piękne, uczłowieczające i szlachetne zajęcie, zabijania bliźnich dla pieniędzy, dla budowania lepszego społeczeństwa i wytyczania nowych szlaków rozwoju ludzkości, za pieniądze z rozboju, jest zadaniem jednostek silnych i szlachetnych, obdarzonych optymistyczną wizją i charyzmą. Przyjrzyjcie się prężnym biznesmenom, ile w nich optymizmu i radości życia. Spójrzcie na bankierów, ile w nich pozytywnej energii do zabijania konkurentów, ile zapału i optymizmu! Można powiedzieć, że nie ma rozwoju bez rozboju, na co wskazuje codzienna praktyka bankowości, a ten epileptyczny głuptas - to o Dostojewskim - przedstawia chorowitego niedorozwiniętka próbującego się brać za rzeczy do których nie jest stworzony. Dostojewski chciał na jego hańbiącym przykładzie ukazać, że zbrodnia robiona przez amatorszczyznę i niekompetencję musi zostać ukarana. Ale to wcale nie znaczy, że zbrodnie dla szczytnych celów, robione przez naszych kompetentnych doktorów i profesorów, ludzi o wysokiej inteligencji i skuteczności, nie są dozwolone. Wręcz przeciwnie, bez zbrodni trudno sobie wyobrazić działalność gospodarczą kapitalizmu i regulacyjne funkcje światowego banku.  
skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości