Czytając lokalną prasę można odnieść wrażenie, że ludzi na wyższych stołkach cechuje wielka wraźliwość społeczna i poczucie obywatelskiej odpowiedzialności.
Pensja 23.000,00 zł /prawdopodobnie bez dodatków i premii częstokroś większej od poborów/ przyjmowana jest jako przejaw wielkiej łaski i poświęcenia.
Ale czy ktoś z decydentów zapytał np. mnie, tak MNIE, za ile mógłbym pokierować taką firmą? bo o ile wiem to konkursu nie było.
Mogę dodać że mam przygotowanie techniczne, wyższe studia, praktykę i teoretycznie nic nie stałoby na przeszkodzie podjąć się tej "łaski" i to za ... no, połowę z tych 23.000,00.
Wiem równie dobrze, że to niemożliwe bo jestem "nie z tej bajki" czyli z poza układu.
Można również zapytać ilu takich Prezesów jest w Polsce którzy muszą dostać tyle żeby mogli "robić łaskę", a z drugiej strony tysiące równie albo lepiej przygotowanych do pełnienia takich funkcji /i to "bez łaski"/ za uczciwe pieniądze, w efekcie za taką "łaskę" płacimy my wszyscy.
Ciągnąc ten temat przypomniał mi się były minister p.Grad, który jako minister 'spieprzył' wszystko co było do spieprzenia, z kompletnym rozwaleniem Stoczni Gdańskiej a w nagrodę dostał intratną posadkę, jak plotka niesie rzędu ca 100.000,00zł, którą przyjął pewnie też "z łaski" a żeby było ciekawiej to zamierzenia atomowe którymi zajął się /"złaski"/ p.Grad pójdą do kosza.
I jeszcze jedno, nie bardzo wiem dlaczego tak głupkowato, żeby nie powiedzieć 'debilnie' śmiał się na posiedzeniu Sejmu 'ministru Nowaku' w debacie nad swoim odwołaniem, czy ci ludzie(?) nie mają za grosz honoru, przyzwoitości i godności?
Inne tematy w dziale Rozmaitości