Postaram się bardzo krótko bo szkoda klawiatury na “autoreklamiarza” i krytyka permanentnego wszystkich którzy lepiej i mądrzej piszą czyli praktycznie wszystkich prócz swego przybocznego /a kto to koteczku?/.
Obszczekiwanie i obsikiwanie to motyw przewodni Jego „tfórczości”, po Ziemkiewiczu wybrał sobie, a właściwie jedzie po wszystkich którzy choć nieco lepiej piszą, następnych - Łysiak, Skwieciński, Wencel i ludzie z tego kręgu. Jego krytykanctwo dotyczy nie tylko tego co oni piszą ale też jak się ubierają, jaki maja akcent i tembr głosu itp. „duperele”. Jeżeli ktoś jest uznany nawet za granicą to krytykować trzeba i organizacje a ich członków można nazwać „półanalfabetami”, a co, niech mają.
Ciekawe czy bez krytykanctwa i „wycieczek” osobistych da się coś sensownego napisać bo tym obszczekiwaniem i obsikiwaniem to można sobie nogawki obsikać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości