Ministra Mucha zapowiada na jutro rozliczenie Igrzysk w Londynie. Zapowiada trzęsienie ziemi w związkach sportowych. Trzeba czymś przykryć smrodek po obu Tuskach, co nie?
Będą podsumowania, analizy, wnioski, opracowania i referaty... Będą kongresy, sympozja i zwykłe konferencje prasowe (by nie wspominać o briefingach).
A wszystko po to, by znów Polska stała się medalową potęgą. Musimy wrócić do pierwszej dziesiątki.Ba, do pierwszej piątki. Skoro byliśmy siódmym producentem ziemniaka i dziewiątym producentem stali toć możemy też być producentem medalistów, a zwłaszcza multi-medalistów.
Pieniądze nie grają roli - SZCZEGÓLNIE za rządów Platformy. Przygotowanie 213 olimpijczyków kosztowało ponoć 187 milionów peelenów, co daje 9 mln na kadrowicza i 15 baniek na medalistę...
Jeszcze nikt nie napisał ile kosztował dwutygodniowy pobyt kilkuset oficjeli takich jak Szewińska. Ujawnienie kosztów pobytu wiecznych działaczy może być aferą na miarę Amber Gold...
Gdy zostaniemy potęgą wydatki te będą niepomiernie więcej (bo kto bogatemu zabroni, co nie?)
Ministra nie zauważa, że inwestycja w sport jest pochodną dobrobytu. Najlepsze ligi piłkarskie są w państwach o zdecydowanie większym dobrobycie niż u nas. Listę klasyfikacji medalowej tworzą państwa ociekające złotem i kasą i jedyny wyjątek to Węgry (ach ten pieprzony Orban!)...
Zanim ministra obieca kolejne miliony na kolejne kluby olimpijczyka, kolejne programy, stypendia i granty to niechaj ktoś przypomni ministrze, że polski policjant do pracy nosi własne długopisy i papier do ksero. Polski żołnierz służy w Afganistanie w dziurawych butach i nie dostaje mydła i szamponu, a przeciętny robol zarabia dwa (lub mniej) klocki na rękę i czeka dziewięć miesięcy w kolejce do onkologa...
Ktoś podsumował platformiany pomysł zakupu Pendollino (cytuję z głowy): zamiast kupować pudła bez wychylnych pudeł załatwcie wodę i srajtaśmę w każdym kiblu.
I moje podsumowanie: zamiast kolejnych baniek na przeżarcie przez związkowych bonzów załatwcie ciepłą wodę w każdej szatni.
Może kiedyś będziemy potęgą...
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka