Na rynku we Wrocławiu od dwóch tygodni grasuje wściekły kapłan i razem ze swoją asystentką dziką katechetką zatruwają gardła i drążą kieszenie bogobojnym mieszkańcom stolicy Dolnego Śląska. Na szczęście nie są to ksywki groźnych przestępców tylko nazwy drinków serwowanych w nowym pubie o nazwie Ogórek.
Pub już robi prawdziwą furorę wśród bezbożników. Nie jest to jednak zasługa podawanych tam specjałów, ale barmanek, które obsługują klientów przebrane za siostry zakonne. Siostry Kasia, Asia i Andżelika, kiedy trzeba, to i wysłuchają, porozmawiają, a ponoć nawet dadzą rozgrzeszenie.
W mieście nie brakuje jednak opinii, że barmanki igrają z ogniem. I to z nie byle jakim ogniem, tylko piekielnym. - Miejsce zakonnic jest w kościele, a nie w barze – grzmią panie z kółka różańcowego. Miejscowa kuria jeszcze nie zajęła stanowiska w tej sprawie.


Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości