stopplatformie stopplatformie
755
BLOG

Nielegalny biznes ministra Sikorskiego

stopplatformie stopplatformie Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Sikorski żądał przy zakupie 2,5h lasu 90% zniżki, miejscowi radni powiedzieli nie, ale z pomocą przyszedł minister ochrony środowiska.

 

Minister ochrony środowiska Antoni Tokarczuk po cichu wydał mu zgodę na sprzedaż blisko trzech hektarów lasu Sikorskiemu, mimo obowiązującego od trzech lat zakazu zbywania gruntów należących do Lasów Państwowych.

Przylegający do dworku Sikorskiego "zagajnik" został uznany za nic niewarte chaszcze, które powinny mieć jednego administratora.

O wejście w jego posiadanie zagajnika Sikorski zabiegał już w 1995 r. Pewnie zostałby właścicielem 2,5-hektarowego lasu, gdyby przy zakupie nie żądał 90-procentowej zniżki. Miejscowi radni na taki upust nie dali się naciągnąć.

Pan minister zastosował wtedy istny manewr omijający przepisy i oświadczył, że zalesiony obszar był mu potrzebny do hodowli zwierzyny łownej, następnie urządził tam farmę danieli i jeleni na eksport. Dziś już, że farma była nielegalna, gdyż nigdy tych zwierząt nie wysłał za granicę. Daniele jednak znikły.

Tymczasem prawo łowieckie dopuszcza chów dzikiej zwierzyny wyłącznie z przeznaczeniem na eksport, do badań naukowych lub zasiedlania lasów.

Prawo jest prawe i podlega zmianom i  Sejm nowelizował ustawę o prawie łowieckim. Pod pretekstem dostosowania prawa do wymogów Unii Europejskiej oraz groźbą zamknięcia Rzeczypospolitej dostępu do unijnych salonów rząd Buzka zaproponował, aby do prawa łowieckiego dorzucić nowy zapis.

Dzięki niemu zakazana dotychczas hodowla zwierzyny łownej byłaby dozwolona w systemie fermowym. Minister środowiska w rozporządzeniu określałby listę gatunków zwierząt łownych oraz wymagania dotyczące chowu i hodowli tych zwierząt, mając na względzie umożliwienie chowu i hodowli niektórych gatunków zwierząt łownych w warunkach fermowych.

Sikorski nie zabiegał o las dla przyjemności, ale dla biznesu i to całkiem dobrego. Największe pieniądze w takim interesie pochodzą od dewizowców, którzy przyjeżdżają do taniej Polski postrzelać do saren, jeleni, dzików, danieli, zajączków i ptactwa.

Organizując polowanie np. dla pięciu osób w lasach sąsiadujących z posiadłością Sikorskiego, w ciągu pięciu dni można zarobić  25 tysięcy złotych.




walterowicz.nowyekran.pl/post/23613,nielegalny-biznes-ministra-sikorskiego


*Źródło:
-materiały prasowe, min. Renaty Łuczyńskiej,
-"Dekomunizacyjne standardy Sikorskiego" - Walterowicz.

*Na zdjęciu z Moniką Olejnik, gości u niej często jako autorytet spraw wszelkich, czekam na rozmowę o "zagajniku" ministra.

 

 

Patriota Ta­kiej schizo­frenii i zakłama­nia mogą do­puścić się tyl­ko lud­zie, którzy włas­nych obywate­li mają za sta­do tępaków i de­bi­li. http://warszawskagazeta.pl śro­da, 22 czerw­ca 2011 Nie możemy dopuścić, by Tusk ze swoją ferajną rządził kolejne 4 lata. Należy przebić się przez medialną blokadę. Wystarczy przesłać znajomym linka i poprosić o dalszą dystrybucję. http://tv.nowyekran.pl/post/22186,niszcz-falszyzm-nie-odpuszczamy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości