Była pierwszym prezesem-kobietą Stowarzyszenia KoLiber. Dziś twierdzi, że nie lideruje swojemu małżonkowi, a macierzyństwo, to najwspanialsza rzecz, jaka może spotkać płeć piękną. O prezesowaniu, rodzinie i „samorealizacji” rozmawiamy z Magdaleną Zalewską (niegdyś Murawską).
----------------------
----------------------
Stefan Sękowski: Magdo, jak trafiłaś do KoLibra?
Magdalena Zalewska: Po prostu. Wojtas [Adam Wojtasiewicz – przyp. SS] powiedział: „Madzia, potrzebuję Twojej pomocy”. To był gdzieś marzec 2002, Adam został właśnie prezesem Oddziału Warszawskiego i potrzebował rąk do pracy. Nie muszę dodawać, że z Wojtim znaliśmy się jak łyse konie od liceum i zawsze fantastycznie nam się współpracowało. Adam potrzebował konkretnej, rozgarniętej, ideowej babki – to nadal cytat (śmiech), a ja potrzebowałam jakiejś odskoczni od przesiąkniętego lewactwem Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. I tak się zaczęło. Od razu trafiłam do Zarządu i od razu poczułam się jak ryba w wodzie (śmiech).
–Pierwotnie KoLiber organizował wiele happeningów, dużo działań miało charakter zabawowo-humorystyczny. Jednak obecnie wielu KoLibrantów uważa, że powinniśmy się bardziej skupić na „poważniejszej” działalności. Czy Twoim zdaniem KoLiber powinien „dojrzeć”, czy po prostu niektórzy z jego formuły wyrastają? A może nie ma żadnego problemu?
–KoLiber jest tak wspaniałą organizacją, bo łączy w sobie wiele sprzeczności lub pozornych sprzeczności, nurtów, poglądów, pomysłów. Jest organizacją ludzi wybitnie inteligentnych i oryginalnych i chwała mu za to. Fajny happening mile widziany i poważna debata na Uniwerku też. Jeżeli pytasz o moje zdanie, to KoLiber nie powinien być „jakiś”, np. mówimy teraz: „Uwaga! Będzie na poważnie, Panowie. Wyrastamy z krótkich spodenek i zakładamy krawaty”. KoLiber nie powinien być miejscem dorastania dla obecnych „działaczy”, którzy kończą studia, więc zmieniają formułę działania. Koliber ma być taki jak w naszej Misji i Deklaracji Ideowej. Dążymy do wykształcenia elit ideowych o poglądach konserwatywno-liberalnych. Kształcić się można w każdym wieku, już ja coś na ten temat wiem. Wiadomo, że okres największej aktywności przypada na wiek 20-25 lat, ale ja bym chciała, aby w KoLibrze było miejsce i dla 17-latka, 30-latka i 50-latka – każdy występuje w innej roli, ale miejsce jest dla każdego. Starsi mogą kształcić przykładowo poprzez swoją postawę wolnorynkową w życiu zawodowym, mogą dzielić się doświadczeniem a jak już nie mają za dużo do powiedzenia, to chociaż sypnąć groszem na fajny happening czy debatę na Uniwerku – wedle uznania.
–Czy w spółce „Zalewscy” także pełnisz funkcję prezesa?
–Mój mąż często śpiewa sobie pod nosem parafrazując ulubiony kawałek „Madzia Prezydentem, Madzia kierownikiem, Madzia jest trenerem, a ja jestem zawodnikiem” i pewnie powiedziałby, że ja jestem władzą ustawodawczą a on wykonawczą. Ale to wszystko nie jest takie proste. Mój mąż został właśnie dlatego moim mężem, że nie pozwalał mi na zbyt wiele i jako jedyny „poskromił złośnicę”. A ja w naszej spółce zwracam się do głównego udziałowca (śmiech), czyli modlę się po prostu do Pana Boga, aby dał mi to, co tak trudno mi przychodzi: cierpliwość, pokorę i posłuszeństwo.
–Parę miesięcy temu na świecie pojawił się wasz potomek, Feliks. Jak mu się podoba na tym łez padole?
–Felek strasznie nie chciał na ten świat. Był zmuszany przez lekarzy do narodzin na wszystkie sposoby. Urodził się dwa tygodnie po terminie. Wyczuł kryzys – zmyślna bestia i się zaparł. No a teraz, wiesz... już mu nigdy tak dobrze nie będzie. Jedzonko na czas, zawsze podgrzane, smaczniutkie, kimanko, spacerki, kąpiele, czego chcieć więcej?
–Feministki często twierdzą, że macierzyństwo przeszkadza w samorealizacji kobiety.
–Jak tylko słyszę słowo samorealizacja to mną wzdryga! Co to jest w ogóle? Znowu jakiś uniobełkot. Samorealizacja, samowystarczalność, samozadowolenie... samogwałt... Sorry, tak mi się to właśnie kojarzy. Kobieta jest powołana do macierzyństwa. To jest jej rdzenne i pierwotne powołanie. Normalna kobieta jak trzyma na ręku swoje urodzone przed chwilą maleństwo – już wie, że jej życie właśnie nabrało właściwego sensu. Ma cel – chronić, a następnie wychować człowieka. Proste. Jeżeli kobieta ta przy okazji jest inteligentna, ma jakieś zdolności, pasje, pragnienia, nic nie stoi na przeszkodzie, aby je realizować. Absolutnie nic. Ja mam firmę, zajmuję się jej prowadzeniem, trochę szkolę, chodzę do kina, teatru, na basen a moje dziecko jest karmione tylko i wyłącznie piersią – bez żadnych laktatorów. Kwestia organizacji. Oczywiście mam świadomość, że jak będzie więcej dzieci – będzie więcej trudności. Ważne, aby znać priorytety. Co jest istotą mojego życia? Czy ta „samorealizacja” ma być celem nadrzędnym? Jeżeli tak jest, to albo kobieta jest jeszcze niedojrzała albo mocno poraniona. Takim Paniom powiedziałabym: Odwagi, nie dajcie się oszukać, ktoś celowo robi was w bambuko, abyście zrezygnowały z najpiękniejszej rzeczy, jaką możecie ofiarować światu i sobie – nowego życia.
Rozmawiał Stefan Sękowski
---------------------------
Magda Zalewska – pedagog, andragog, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Przedsiębiorca – właściciel i prezes "Pracowni Leonarda". Trener i wykładowca Studium Trenerów NLP i Przywództwa Praeceptor oraz Studium Wystąpień Publicznych Dicere. W KoLibrze od 2002 roku. Wieloletnia Prezes Oddziału Warszawskiego, w latach 2004-2005 Wiceprezes Stowarzyszenia. W roku 2006 została wybrana prezesem Zarządu Głównego, od 2007 roku jest przewodniczącą Sądu Naczelnego. Prywatnie – żona Radka, mama Feliksa i mama chrzestna Bruna. Czas wolny spędza w ukochanej Bułgarii przy kieliszku dobrze zmrożonej rakiji albo na rozmowach z łosiami w Biebrzańskim Parku Narodowym.
www.koliber.org
Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski.
Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo.
W naszej działalności dążymy do:
I Realizacji idei wolnego społeczeństwa.
II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym.
III Obrony suwerenności państwowej.
IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa.
V Rozwoju samorządności.
VI Poszanowania tradycji i historii.
VII Uznania szczególnej roli Rodziny
Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki.
Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy.
Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka