Co za blamaż – pożyczać samolot od Mongołów… Dobrze, że chociaż pluszowy konik Joli Rutowicz się odnalazł. Nie wiedzieliście Państwo? Ja jeszcze niedawno nie wiedziałem, kto to jest Jola Rutowicz. Tak się płaci za ignorowanie kolejnych edycji „Big Brothera”. Jak ona to robi, że… nic nie robi, a wszędzie o niej gadają?
Artyści dostosowali się do reguł gry i od kilku lat biorą udział w widowiskach rozrywkowych, rozmnożonych w stacjach telewizyjnych. Najważniejsze nie są role filmowe aktorów, lecz dokonania na łyżwach, w cyrku, konkursach tanecznych i śpiewaczych. Plus to, co napiszą w „Pudelku” i pismach dla gospodyń domowych.
Politycy też wykonują program nadobowiązkowy. Komisja ds. nacisków ustalała, za co Kaczmarek dostał odznakę ZSMP i czy był członkiem PZPR, czy tylko kandydatem. Chyba przeszli do badania nacisków w epoce PRL… Rząd dołączył do walczących z globalnym ociepleniem. Teraz nawet duże media uchyliły łamy dla naukowców przypominających, że zanim człowiek się pojawił, klimat ocieplał się i oziębiał niejeden raz, a ludzka produkcja dwutlenku węgla jest niczym wobec przyrodniczej emisji tego gazu. Obecne zmiany są naturalne, ale rząd w odróżnieniu od swoich poprzedników nie należy do walczących z głupotą salonowej poprawności i pokornie godzi się na limity CO2 i podobne idiotyzmy. Ekolodzy martwią się, że o ociepleniu klimatu pięć wieków temu przypomniał radiolog, a nie klimatolog. Nie udowadniają, że to nieprawda, lecz śledzą fakultety. Znamienne.
PiS nadrabia odwagą za wszystkich. To grupa zakamuflowanych luzaków. Ostrzeliwany prezydent chodzi sobie spokojnie drogą (skąd wiedział, że to Rosjanie? bo gadali po rosyjsku – jakby ten język był wymarły w tamtych stronach). Nie ma się czego bać, przecież wiadomo, że najbardziej zabójcze są dla niego porównania do kartofla. Jacek Kurski ściga się z policyjnym konwojem, a posłanka Kruk coś tam, coś tam… zażyła. Jeszcze te melexy na Cyprze… Marszałek Komorowski śmiało skomentował gruzińskie zajście i od razu widać, co najbardziej boli najbardziej luzacki klub w sejmie: słowo. Kto po takich wyczynach zastąpi ich w dzierżeniu sztandaru konserwatyzmu?
Lewica. 30% za liniowym, 50% przeciw związkom homoseksualnym, 45% za karą śmierci. Takie są poglądy 1500 delegatów na zjazd SLD. To jest ta nowa konserwa. Przypomina mi się, jak przed laty poszedłem z ciekawości na spotkanie wyborcze Ikonowicza i usłyszałem głos jednego z sympatyków, mówiący o młodych działaczach SLD, którzy, cytuję: „obwieszeni są kilogramami złota”. Czyli burżuje z ciemnogrodu.
Telewizja to też konserwa. Działacz PO rozebrany do pasa na dyskotece? Okropność! Dziennikarz męczy jakiegoś starostę i dziwi się, że tamten nie widzi nic niemoralnego w męskim torsie.
Jeśli zaś chodzi o aferę gnojową, to wydaje mi się, że Palikot powinien sprawdzić, czy „Gnój” nie jest pseudonimem szefa BOR i potem dopiero oceniać prezydenta. Ja tam się nie znam, może to takie tajne służby, że trzeba ich tam specjalnie nazywać.
Autor jest od 2003 roku Sędzią Sądu Naczelnego KoLibra. Felieton ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika „Nasz Płock”.
www.koliber.org
Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski.
Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo.
W naszej działalności dążymy do:
I Realizacji idei wolnego społeczeństwa.
II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym.
III Obrony suwerenności państwowej.
IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa.
V Rozwoju samorządności.
VI Poszanowania tradycji i historii.
VII Uznania szczególnej roli Rodziny
Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki.
Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy.
Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka