„My, dziewczyny z psychiatryka, się nie damy!” – mówi do kamery kobieta w białym fartuchu. Z takim PR strajkujące pielęgniarki daleko nie zajadą.
Natomiast reszta narodu zajedzie dalej, bo jedzie na dwóch gazach, więc jak odcięto ukraiński, to został białoruski i problemu nie było. Nikt się nie cieszy, kiedy mu mięknie rura, zwłaszcza taka ważna, dlatego rząd zachęcił do zwiększenia rodzimej produkcji. Produkcja wewnętrzna dodatkowego gazu rodzi bliskie skojarzenia z narodową tradycją, z której robimy tabu w sytuacjach publicznych, dlatego dziennikarz pytający bramkarza szczypiornistów o przebieg świętowania sukcesu, był wyraźnie zaskoczony odpowiedzią: „ja będę pił alkohol”. A przecież to oczywiste.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że budowa gazoportu wymaga specustawy (w mediach zero zdziwienia – socjalizm zbiera mentalne żniwo od dawna). Domyślam się, że to skutek splątania prawa, które blokuje budowę i trzeba napisać akt prawny wyłączający blokujące przepisy. Niedługo każda inwestycja będzie potrzebować specustawy, tymczasem państwu i obywatelom wystarczy kilkadziesiąt zamiast kilku tysięcy ustaw.
Brzydko pisać, że ucieszyłem się z choroby prof. Hołdy, ale dzięki niej nie został ministrem sprawiedliwości. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której jest członkiem, znana jest z większej troski o więźniów niż ich ofiary. Prof. Hołda, kilkakrotnie dociskany przez dziennikarza po samobójstwie Roberta Pazika, stwierdził, że: „Nooo, może ktoś nie dopatrzył”, ale zaraz dodał: „Nie sądzę, żeby można było skutecznie zapobiec”. Nic dziwnego, że taki ktoś skrytykował nominację Czumy. „Autorytety” to jedna z naszych chorób. Sprawę samobójstwa szeroko komentowano, unikając jednak oceny matematycznych innowacji rzeczniczki Służby Więziennej, według której między 4.15 a 4.40 upłynęło „kilkanaście minut”. Wstąpienie do UE służyło tyle razy politykom jako alibi bzdurnych działań (lub zaniechania rozsądnych), że służby więzienne zaczęły tłumaczyć europejskimi standardami brak obserwacji kącika sanitarnego. Potem okazało się, że nie chodzi o przepisy, ponieważ w więzieniu w Sztumie kamery mogą widzieć więcej niż w Płocku.
Kolejny rosyjski blef nie został odpowiednio potraktowany. Czy tylko z obwodu kaliningradzkiego mogą nas dosięgnąć ich rakiety? No to należy się wzruszenie ramion. Nie ma dla mnie różnicy, czy na moje miasto spadnie jedna czy trzy atomówki i czy rakiety będą leciały krócej czy dłużej, bo będą miały dłuższą drogę do przebycia. Skutek ten sam.
Cięcia budżetowe dotknęły wydatków najważniejszych dla kraju. Obroniło się to, co ważniejsze dla polityków: administracja, agencje i fundusze. Wydatki na sport okrojono tylko o 10%. Stołki i rozrywka ważniejsze od obrony i bezpieczeństwa.
Nie sądziłem, że podsumowanie stycznia zakończę cytatem z posłanki Senyszyn jako przykładem trafnej diagnozy, ale nie mogę się oprzeć: „Dzięki pierwszej żonie ma się karierę, dzięki karierze – drugą żonę.” Chyba wszyscy wiedzą, o kogo chodzi?
------------------------
Autor jest od 2003 roku Sędzią Sądu Naczelnego Stowarzyszenia KoLiber. Felieton ukazał się w lutowym numerze miesiecznika "Nasz Płock".
www.koliber.org
Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski.
Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo.
W naszej działalności dążymy do:
I Realizacji idei wolnego społeczeństwa.
II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym.
III Obrony suwerenności państwowej.
IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa.
V Rozwoju samorządności.
VI Poszanowania tradycji i historii.
VII Uznania szczególnej roli Rodziny
Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki.
Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy.
Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka