Niespełna cztery lata temu byliśmy świadkami debaty, między Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim. W debacie tej, obecny premier podjął temat cen produktów . Pytał prezesa PiS-u m.in o to, czy wie ile kosztują chleb, kurczaki, jabłka, ziemniaki czy też benzyna. Była to świetna "zagrywka" Tuska, której Kaczyński się nie spodziewał, a dzięki której trafił do "serc" wyborców.
Dzisiaj to Kaczyński użył tej samej "broni" idąc do sklepu ( podjechał limuzyną, ale to prezes największej parti opzycyjnej i ma do niej prawo, to chyba racjonalne ) i kupił produkty o których mówił Donald Tusk w roku 2007. Co się okazało? Otóż produkty te są znacznie droższe, niż miało to miejsce w latach w których rządziła kolicja PiS-LPR-Samoobrona.
Można dzisiaj zadać podobne pytanie naszemu premierowi. Czy wie Pan ile kosztują podstawowe produkty, bez których trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie? A jeśli premier wie, to co zamierza zrobić, aby ceny przynajmniej nie wzrastały ?
Niestety dzisiaj Ci wszyscy, którzy "piali" z zachwytu po debacie, jaki to Tusk mądry i taki pro-społeczny ( wiedział ile kosztują produkty w sklepie ... coś niesamowitego ) dzisiaj w podobnej sytuacji zostawiają ceny w spokoju i przechodzą do "tępienia" Kaczyńskiego za słowa : "Oczywiście moglibyśmy iść do "Biedronki", ale to jest jednak sklep dla najbiedniejszych". Prawda boli ,dlatego duża częśc społeczeństwa jej nie lubi. Studenci wyższych uczelni nie mogą znaleźć pracy, bezrobocie wzrasta, rząd podwyższa vat , "łata" dziurę budżetową zmianmi w OFE ( co spowoduje zmniejszenie emerytur). Ludzie, oszczędzaja dlatego wybierają "Biedronkę", w której jest po prostu taniej. A dlaczego osczędzają? Bo nie mają pieniędzy!
Dzisiaj wydawałoby się, że Tusk powinien "zginąć" politycznie od własnej broni jakiej użył w debacie. Pisząc o "śmierci politycznej" Tuska mam na myśli sondaże, które nadal pokazują nieświadomość polityczną polskiego społeczeństwa.
" NIE róbmy polityki, budujmy drogi" najdebilniejsze hasło jakie kiedykolwiek słyszałem !
Inne tematy w dziale Polityka