syzyfoptymista syzyfoptymista
991
BLOG

Tato, dlaczego ten pan…….?

syzyfoptymista syzyfoptymista Rozmaitości Obserwuj notkę 33

 

Powie ktoś, że temat jest zgrany, że ciągną go ludzie nietolerancyjni, wszelkiej maści homofoby i inni nienawistnicy. Jednak przedstawiona poniżej sytuacja daje do myślenia. Szczególnie powinni się nad tym zastanowić sami zainteresowani, tak walczący o swoje prawa, których często wbrew pozorom,  nikt ich nie pozbawił, gdyż są to prawa jednakowe dla wszystkich, regulowane obowiązującymi w Polsce przepisami. Prawo, nawet tak ułomne jak nasze, większość problemów zwłaszcza naszego życia codziennego, rozwiązuje. Dziedziczenie regulują zapisy w testamentach, odwiedziny w szpitalu są przewidziane dla osób upoważnionych przez chorego, a i inne sprawy pewnie można rozwiązać w sposób równie prosty. Oczywiście ci „dyskryminowani” zakrzykną, że to za mało, wszak prawo nie pozwala tym samym płciom brać ślubów, nie pozwala adoptować dzieci oraz innych przywilejów pozbawia ich również. I chociaż większość zarzutów na temat dyskryminacji związków jednopłciowych czy transseksualistów jest wymyślona, to nawet tam gdzie pewne sprawy zostały już przeforsowane i prawnie unormowane, okazuje się, że życie samo je weryfikuje.

Weźmy chociażby sprawę transseksualizmu, która chociaż budząca kontrowersje, jest już w naszym kraju prawnie zalegalizowana, czego najlepszym przykładem jest nasza słynna posłanka (obrzydliwe słowo, ale wymyślone przez feministki, więc niech mają) – Anna Grodzka.  Wiele wyjaśni historyjka zamieszczona poniżej:

„Historyjka autentyczna. Program w Polsacie, w którym Anna Grodzka ma dyskutować m.in. z pewnym taktownym i tolerancyjnym parlamentarzystą. Ten czeka na program wraz z 6-letnim synkiem, którego nie miał gdzie zostawić. Przychodzi Grodzka, na co przerażony synek chowa się za tatusia. „O co chodzi?” – niepokoi się tata. „Dlaczego tan pan przebrał się w sukienkę?” – pyta synek"

I jaki z tego wniosek? Otóż drodzy „tęczowi”, rzeczywistości oszukać się nie da. Na nic się zda tolerancja, na nic się zda udawanie, że ktoś jest kimś, kim nie jest i nigdy nie będzie. Sześcioletnie dziecko, nieskażone nienawiścią, nietolerancją i innymi fobiami, postrzega rzeczywistość taką, jaką ona jest, a nie taką, jaką niektórzy chcieliby widzieć.

Dlatego, nawet jeżeli tak się stanie, że wymusicie jakimś cudem więcej niż się wam należy, to i tak, podobnie jak w omawianym przypadku, nie zmieni to postrzegania was przez otoczenie. Po prostu tylko wy poczujecie się z tym lepiej, ale czy to zmieni stan faktyczny? Czy facet przebrany za kobietę stanie się kobietą? I tylko dlatego, że prawo mu na to pozwoliło? Prawo nie zmusi nas do uznania nienormalności za normalność. Prawo nie zmusi nas do zmiany myślenia i oceny rzeczywistości. Nie zmusi nas też do zaakceptowania dewiacji, bo zmusić nie może.

A tolerancja, którą nasze społeczeństwo i tak się wykazuje, to jednak nie akceptacja, której od nas oczekujecie, a do której nikt nas zmusić nie może, żadnym prawem.  

Cytat: G.P. nr 7/2013, Piotr Lisiewicz –„Zyziu na koniu hyziu”

 

 

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Rozmaitości