Okazuje się, że po „przekopaniu ziemi na metr w głąb” na miejscu tragedii naszego prezydenckiego Tupolewa, jeszcze w październiku 2012 r. znaleziono kolejne przedmioty należące do ofiar katastrofy. Przedmioty te odnaleziono podczas oględzin miejsca tragedii oraz wraku Tu-154, przeprowadzonych pod nadzorem prokuratora WPO w Warszawie, ppłk. Karola Kopczyka.
Rodziny ofiar mogą obejrzeć i zidentyfikować odnalezione przedmioty, które znajdują się w siedzibie Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim.
Opinia publiczna dowiaduje się o tym fakcie po kilku miesiącach od jego zaistnienia. Nie ulega wątpliwości, że „nasze” władze, które robią wszystko, żeby prawda o tragedii smoleńskiej nie ujrzała światła dziennego, mają tę wiedzę od jesieni zeszłego roku. Może te kolejne, kompromitujące informacje są powodem trudnej do ukrycia nerwowości premiera i "marszałkini" Kopacz, której stwierdzenia:„Przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny”, nie zapomnimy nigdy.
http://niezalezna.pl/38645-rzeczy-osobiste-ofiar-na-miejscu-tragedii
Inne tematy w dziale Rozmaitości