Człowiek doświadczony przez straszliwy los jak mało kto. Jak mało kto, znienawidzony przez przeciwników politycznych, którzy nie oszczędzili go w najtrudniejszych chwilach życia. Cieszyli się nawet i mieli nadzieję, że po tylu nieszczęściach już się nie podniesie, że będzie musiał usunąć się z życia publicznego i z polityki. Oczekiwali tego tym bardziej, że Jarosław Kaczyński cały czas był i jest jedynym człowiekiem w polskiej polityce, który stanowi realną alternatywę zarówno dla obecnie rządzących, jak i pozostałych bytów politycznych. Jednak nadzieje na wyeliminowanie go z polityki okazały się płonne.
Zaskoczenie? Dla nich, dla wrogów pewnie tak. Dla ludzi, którzy go popierają, którzy znają jego twardy charakter, było to tylko kwestią czasu, który był potrzebny do zregenerowania wyczerpanego przeżyciami organizmu. Trochę to trwało, ale warto było czekać, by zobaczyć jak ten mikrej postury, ale wielki duchem człowiek odradza się niczym feniks z popiołów. Trudno nie zauważyć, że jest w bardzo dobrej formie, co dało się zaobserwować podczas wystąpienia z wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Tuska. Udowodnił, że wrócił między żywych w świetnej dyspozycji intelektualnej, prezentując doskonałą argumentację oraz celne riposty . Wybieg, który zastosował prezentując wystąpienie prof. Glińskiego z tabletu , świadczy też o niewątpliwym poczuciu humoru Jarosława Kaczyńskiego. Widok zaskoczonych przedstawicieli rządu, z Tuskiem na czele - bezcenny.
I na nic zda się zarzut, że występowanie z wnioskiem z góry skazanym na porażkę nie miało sensu. Otóż oświadczam wszystkim malkontentom, że miało. Jarosław Kaczyński wie co robi. Osiągnął, co chciał osiągnąć. Przy pomocy prof. Glińskiego wypunktował rząd Tuska. Udowodnił, że istnieje alternatywa dla obecnej, skompromitowanej, nieudolnej ekipy rządzącej. Polskie społeczeństwo już wie, że jest grupa ludzi – fachowców, gotowych w każdej chwili udźwignąć ciężar rządzenia krajem.
Po raz kolejny okazało się, że przeciwnicy nie docenili tego naprawdę silnego i jak się okazuje niezatapialnego człowieka. Co prawda starają się ośmieszyć i zdyskredytować jego taktykę, ale mleko już się rozlało. Tusk traci zaufanie i poparcie z każdym dniem. Wyśmiewany prof. Gliński ma już 60% poparcie.
Rząd Tuska może już liczyć wyłącznie na poparcie posłów własnej koalicji, tylko czy takie poparcie daje wystarczający mandat do rządzenia?
Inne tematy w dziale Rozmaitości