Szatonka Szatonka
144
BLOG

Miauczenie kotów

Szatonka Szatonka Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Sytuacja z tych stresujących. Dla starego basiora w zasadzie tylko męcząca, ale młode wilczki miały pełne prawo poczuć zdenerwowanie. Pogoda, bardzo niekorzystna, tylko pogłębia stres i zmęczenie. Stary decyduje się lekko nagiąć zasady. Bardziej nawet ze względu na siebie, niż na młodych, choć to ich dobrem się zasłania. Błąd. 

Ten błąd - ten, który zapoczątkował tę serię zdarzeń.

Stres i pogoda zmniejszają poczucie dystansu. Róźnica wiedzy i doświadczenia jest ogromna, ale podświadomość jednego z młodych już dawno zniwelowała ją psychotechniką. Zostaje jeszcze sprawność fizyczna - ta działa zdecydowanie na korzyść młodego. Zmęczenie starego jest jak katalizator... Młody mówi "nie". 

Reszta staje za nim - "Nie. Damy radę."

Stary zaciska zęby. Szybko ocenia, że jakoś to będzie. Poradzi sobie... Zgoda.

Jeszcze nikt nie zdaje sobie sprawy, że młody wilczek, pod wpływem adrenaliny, podświadomie rozpoczyna walkę o przywództwo w stadzie.

Jest najsilniejszy, ale to on pierwszy zacznie mieć dosyć. Za chwilę inni. Zmęczenie sprawia, że młody popełnia błąd - stary widzi to, ale zmęczenie jemu też daje się we znaki i reaguje dopiero po chwili. Młody uważa, że to nic takiego, zwykłe czepianie. "Nic takiego" będzie wszystkich kosztować dodatkowe godziny. 

Po pewnym czasie wszyscy wymiękają, ale zabawa dobiega końca. Teraz robotę będzie mieć już tylko stary. Pozostałym daje zajęcie na trzy godziny, żeby się nie nudzili. Tylko on jeden nie odpoczywał. Nie usiadł nawet na chwilę. Przy tej pogodzie mniej decyduje siła, bardziej wytrzymałość, a tę zdobywa się z wiekiem.

Stary kończy pół godziny później niż planował. Ma dosyć. Potrzebuje godziny odpoczynku, żeby w miarę normalnie funkcjonować. Młody idzie za ciosem - trzeba kończyć, wszyscy mają plany na wieczór, dla czyjegoś widzimisię nie będą tu tkwili.

Populizm czystej wody - ale tym razem młody wilczek nie ma już poparcia w stadzie. Pozostali starają się zachować neutralność. Widzą, co się dzieje.

Ale stary też widzi. Spogląda na zegarek - do trzech godzin zostało mu dwadzieścia minut. Wystarczająco dużo czasu, by zadziałał środek przeciwbólowy. 

Piętnaście minut - tyle trzeba było staremu basiorowi, by spacyfikować młodego wilczka. Ale nie to było jego celem. 


Była już noc, gdy skończyli.


Wsiadł do samochodu. Nie miał siły, by jechać. Noc była ciepła i cicha... Otworzył okno... Długo jeszcze słyszał dalekie miauczenie kotów.






Proszę nie komentować pod tą notką. Treści pochodzących z FB nie widzę, więc ich nie przeczytam, a tym bardziej na nie nie odpowiem.

Szatonka
O mnie Szatonka

https://www.youtube.com/watch?v=B1ULWx0eflM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości