Jak wiemy, anonimowy mail do polskiej Straży Granicznej wysłany z Białorusi spowodował, że kombatantów AK z Białorusi, jadących na kongres w Warszawie, wysadzono z pociągu, przetrzymywano na peronie, otoczono psami i przeszukiwano bagaże w poszukiwaniu narkotyków.
Od II wojny światowej minęło 67 lat.
Wyobraźmy sobie teraz, że 67 lat po Powstaniu Styczniowym, czyli w roku 1930 anonim wysłany na stacje kolejową w Rzeszowie stawia na nogi Policję Państwową, ponieważ w anonimie tym ktoś donosi, że Powstańcy Styczniowi, jadący na obchody rocznicy stracenia Romualda Traugutta wiozą kontrabandę. Wyobraźmy sobie, że Policja wysadza na peron kombatantów (którzy mieli swoje mundury, tak jak dzisiejsi kombatanci AK mają swoje), otacza policyjnymi psami i przeszukuje bagaże.
Wyobrażamy sobie MOŻLIWOŚĆ takiego zdarzenia?
To jest właśnie miara tego jakim państwem jest III RP i co takiego się stało z Polakami. Z młodymi Polakami.
Otóż dowódca posterunku Policji Państwowej w Rzeszowie po otrzymaniu takiego anonimu jednym ruchem wrzuciłby go do kosza. Powstańcy styczniowi byli w Polsce przedwojennej otaczani czcią, jako ci którzy walczyli o Polskę. I miałby wiedzę, on i jego podkomendni, że ludziom tym należy się szacunek i cześć bezwzględna, a realna możliwość, żeby donos polegał na prawdzie jest równa zeru.
Ta wiedza tego policjanta i jego podkomendnych wzięła się ze szkoły. Policjanci wiedzieli czym było Powstanie Styczniowe, kto walczył i jakie są obowiązki patriotyczne.
Spójrzmy teraz na sytuację sprzed kilku dni ze stacji kolejowej w Kuźnicy Białostockiej. Dowódca Straży Granicznej który wydał ten rozkaz, rozkaz poniżający godność kombatantów AK może się tłumaczyć, że wypełniał jakieś procedury. Tylko, że postąpił wbrew polskiej tradycji, polskiej kulturze i polskiemu ceremoniałowi wojskowemu. Dlaczego tak zrobił, a jego podkomendni wykonali ten rozkaz?
Prawdopodobnie dlatego, że jest absolwentem polskiej szkoły, szkoły III RP i nie wykształciła mu się siatka pojęć, które normalny Polak powinien mieć. Gdyby tę siatkę pojęć miał, to nasunęłaby mu się analogia ze czcią jaką powinno otaczać się kombatantów AK, analogicznie jak to robiono w Polsce międzywojennej z powstańcami styczniowymi.
Tak, ta sytuacja jest symptomem i dowodem. Symptomem stanu w jakim znajduje się poziom nauczania historii w polskiej szkole ostatnich lat i dowodem na to jak ważna jest edukacja historyczna i co nas czeka jeśli to zaniedbamy.
Jako członek Obywatelskiej Komisji Edukacji Narodowej chciałbym zatem zadać pytanie Szefowi Straży Granicznej Panu Generałowi Dominikowi Traczowi:
Jak wygląda kształcenie historyczne i patriotyczne Funkcjonariuszy i Oficerów Straży Granicznej podczas szkoleń, kursów? W jaki sposób sprawdzana jest wiedza Funkcjonariuszy SG na temat ważnych wydarzeń z historii Polski?
I w końcu – w jaki sposób Straż Graniczna kultywuje wśród swoich Funkcjonariuszy polskie tradycje patriotyczne?
Bo na razie, Panie Generale, wygląda na to, że w Kuźnicy Białostockiej jest z tym bardzo źle.
- - -
Inne tematy w dziale Polityka