Cypryjski parlament odrzuca "podatek"

Dziś wieczorem cypryjski parlament powiedział "nie" dla upaństwieniu części lokat bankowych. Z 56 osobowego Zgromaczenia Narodowego 36 posłów było przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu. Ani jeden nie był "za". Tym samym Cypr udowodnił, że jest jeszcze niepodległym krajem i nie życzy sobie, by, tak jak w przypadku Grecji, najważniejsze decyzje dotyczące jego obywateli zapadały w Brukseli, a nie w Nikozji. 

Nie wiadomo jednak jak długo ta jego "niezależność" jeszcze się utrzyma. Już teraz mówi się, że Cypr zostanie przywołany do porządku i będzie miał jeszcze jedną szansę na podjęcie jedynej słusznej decyzji. Być może nawet zostanie odwołany rząd, a w jego miejsce narzucony rząd techniczny, tak jak to miało miejsce na przykład we Włoszech. Na razie jednak możemy powiedzieć, że Cypryjczycy mieli jaja i pokazali, że dadzą "Trojce" (Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny, Unia Europejska) sobą pomiatać. Nawet jeżeli miałoby to ich drogo kosztować.

A co do tego, że będzie nie ma żadnych wątpliwości. Zaufanie do Cypryjskiego systemu bankowego już zostało naruszone, pozostałe regulacje narzucone przez "Trojkę", czyli podwyższenie podatku CIT i wprowadzenie podatku od dochodów kapitałowych są ciosem wymierzonym w raj podatkowy, który jeszcze do niedawna tam panował. Wszystko to spowoduje, gdy tylko zostaną odmrożone lokaty, panikę bankową i masowy odpływ kapitału poza wyspę. System bankowy, czterokrotnie większy niż PKB pańśtwa, nie ma praktycznie żadnych szans tego przetrwać. Bankructwo kraju jest bardzo prawdopodobne. 

Właściciele rachunków bankowych opiewających na kwoty poniżej 100 tys. euro prawdopodobnie mogą liczyć na zwrot całości swoich środków gwarantowany przez specjalny Fundusz Gwarancyjny, jednak kwoty powyżej tej granicy prawdopodobnie przepadną w 100 procentach. 

Cypr będzie zmuszony opuścić strefę euro, a gospodarka na długie lata pogrąży się w recesji. Dotychczasowy model gospodarczy oparty na raju podatkowym i napływie kapitału zagranicznego się zawali. Potrzebnę będą dekady by wypracować zupełnie nowy model gospodarczy. 

Wysoka cena za wolność. Ale mimo to, cieszę się, że Zgromadzenie Narodowe Cypru zdecydowało się ją zapłacić. Naród nie dał sobą pomiatać przez "Trojkę" i pokazał pazur. Jest to także sygnał, że społeczeństwo nie godzi się na bycie ograbianym z własnych pieniędzy w tak perfidny sposób przez rząd, i to nawet nie własny. Nawet jeżeli decyzja ta zostanie w najbliższych dniach cofnięta (a tak się pewnie stanie, bo nikt nie pozwoli na bankructwo Cypru), niesie ona za sobą bardzo ważny sygnał: "Trojka" Twoja władza nie jest nieograniczona.