Właśnie sobie uświadomiłem, że kapitałowy filar systemu emerytalnego, czyli owe nieszczęsne OFE, o które jest obecnie tyle zamieszania, w obecnym kształcie nie ma żadnego sensu. Dlaczego? Założeniem systemu, o czym zdajemy się zapominać, było uniezależnienie emerytury od „solidarności pokoleń” i przynajmniej częściową odpowiedzialność każdego członka systemu za swoją emeryturę. Innymi słowy, nie będę liczył na składki moich wnuków, ale sam odłożę pieniądze na swoją przyszłość. Uchronię w ten sposób przynajmniej część mojej składki przed przejadaniem jej przez ZUS na bieżąco.
Ale przecież przy obecnych ustaleniach ZUS i tak przeje moją składkę! Będzie ją przejadał na bieżąco przez 10 lat przed moim przejściem na emeryturę. Jakie dla mnie ma znaczenie, czy ZUS przeje moją składkę od razu, czy za kilkadziesiąt lat, skoro efekt jest ten sam – w momencie wejścia w wiek poprodukcyjny nie będę miał zaoszczędzonej nawet złotówki w państwowym systemie emerytalnym. Niezależnie od tego czy wybiorę teraz ZUS czy OFE i tak moja emerytura będzie w całościzależała od wypłacalności tej pierwszej instytucji.
Przy okazji - jeśli dobrze pójdzie do emerytury mam jakieś 45 lat. OFE istnieją od 14 i system już był zmieniany dwa razy. Szczerze nie wierzę, że kapitałowy filar systemu emerytalnego dotrwa do końca mojej aktywności zawodowej. Niestety.
Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka
