Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
641
BLOG

Jak za komuny

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Usłyszałem dziś w prywatnej rozmowie, że w Polsce coraz bardziej dzieje się „jak za komuny”. Hmm... Przyjrzyjmy się... Faktycznie!

Najwyraźniej widać to po kondycji rynku detalicznego. Ten rozpaczliwy brak towarów. Szczególnie doskwierają trudności w nabyciu papieru toaletowego, który występuje zaledwie w trzydziestu odmianach. Nie sposób kupić mięso i cukier na kartki. Za komuny były przynajmniej kartki. Udręczeni Polacy zmuszeni są do wystawania w kilometrowych kolejkach już nie tylko po kiepskiej jakości ocet, ale także znaczki pocztowe, kuny, jenoty i obuwie zmienne do szkół podstawowych.

A weźmy sytuację w mediach. TVN, Polsat, Superstacja, Fakt, Newsweek, Onet, Wirtualna Polska, Gazeta Wyborcza. Oto jak się knebluje usta opozycji. Za komuny była jedna telewizja, która nadawała w dwóch programach, a teraz obywatel nie wie, co ma oglądać i czytać. W kręgach zbliżonych do TOK FM coraz głośniej mówi się, że naziemna platforma cyfrowa ma przywrócić przekaz czarno-biały w telewizji i wykluczyć sygnał stereo w radiu.

Wolność zgromadzeń, to istny obszar klęski. Za komuny można było chociaż maszerować w pochodach. A dziś? Policyjni siepacze wynoszą demonstrantów. Nieudolny rząd PiS sprowadził taką ruinę bilansu wodnego, że do rozpraszania protestów nie wystawia się już armatek wodnych. Liczne najścia domowe ze strony funkcjonariuszy aparatu ucisku, paraliżują resztki woli narodu do walki w obronie konstytucji. Druk bibuły nie jest możliwy, gdyż rynek poligraficzny oferuje wyłącznie wysokiej jakości kolorowe materiały na papierze kredowym. Najwytrwalsi konspiratorzy przemycają internet w termosach.

Nasilają się aresztowania za głoszenie prawdy o najeździe sowieckim i zbrodni katyńskiej. Chodzą słuchy o planowanej organizacji obozu koncentracyjnego, gdzieś w terenie. Czyli jeszcze gorzej, niż za komuny. Żeby tego było mało, każdy ma do dyspozycji paszport, aby szybciej ulec pokusie emigracji, zamiast trwać heroicznie wśród szańców dogasającej demokracji.

Kultura wyższa? Katastrofa. W teatrze brakuje dotacji i aktorzy muszą wykazać się warsztatem zawodowym, aby zarobić na swoje utrzymanie. Kino? Kto to widział, aby zagraniczny film wchodził na polskie ekrany w kilka dni po światowej premierze. Widzowie zmuszani są do oglądania czegoś, o czym nie wiedzą, co sądzić. Za komuny recenzenci mieli dogodne wielomiesięczne terminy na przygotowanie rzetelnych opinii.

Czy trzeba wymieniać dalej? Jest jak za komuny, a jeśli jeszcze nie całkiem, to na pewno będzie lada dzień.

[]

To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka