Janusz Szostak Janusz Szostak
526
BLOG

Polskiej prawicy potrzeba młodej krwi

Janusz Szostak Janusz Szostak Polityka Obserwuj notkę 6

 

 


Czy naprawdę w Polsce nie ma klimatu dla narodowców? Tak jak wieszczą to niemal wszyscy publicyści od lewa do prawa.  Nawet Tomasz Sakiewicz, wydaje się być zaskoczony sukcesem Marszu Niepodległości i tym co z niego poczyna kiełkować.

 Chyba się  tego obawia i usiłuje odjąć znaczenia ruchom narodowym w Polsce. Nie on jeden. Sakiewicz robi to zapewne w obronie własnych pozycji biznesowo-politycznych. I stara się przekonywać, że na prawo od Prawa i Sprawiedliwości nic ani nikt się już nie wciśnie. I twierdzi niemal, że Gazeta Polska jest dla polskiej prawicy tym czym Biblia dla chrześcijan. Nie chce się pogodzić z tym, aby mu jacyś fałszywi prorocy przeszkadzali w prawicowym biznesie. Aby rozbijali  monopol jego  grupy na „patriotyzm’”.  Więc sugeruje, że młodzi ludzie idący w Marszu Niepodległości pod biało-czerwonymi sztandarami mogą być inspirowani przez Rosję. Blisko mu tym razem do propagandy rządowej.  Gdzie władze - aby skompromitować narodowców - natychmiast wynajdują nieszczęsnego agro-bombera Brunona K. i niemal wcielają go do ONR.

Oto Paweł Lisicki  zakomunikował  autorytatywnie: „Nie ma miejsca dla nowej prawicy”.  Skąd on to wie? Skąd ta nonszalancka pewność? To posłuchajmy: „Tak jak partii Jarosława Kaczyńskiego nie udało się obejść z lewa i centrum – o czym świadczą losy PJN i Solidarnej Polski – tak nie wierzę, żeby podobny manewr udał się po prawej stronie. Kaczyński jest po prostu jedynym tak naprawdę liderem politycznym, który zasługuje na zaufanie. Jako brat tragicznie zmarłego prezydenta jest naturalnym jego spadkobiercą; jako jawny zwolennik tezy, że w Smoleńsku doszło do zamachu, udowodnił, iż dla dotarcia do prawdy nie liczy się z żadnymi względami(…). Nie da się obecnie powołać nowego ruchu politycznego na prawicy bez odniesienia do kwestii smoleńskiej. A tu obie partie PO i PiS skutecznie zadbały o to, żeby podział był klarowny i jednoznaczny. Albo jest się za zamachem, albo uważa się zamach za szaleństwo – każda próba innego przekazu politycznie jest skazana na porażkę”.

Jest to powszechnie obwiązujący pogląd wśród większości tak zwanych prawicowych publicystów. W większości nie pojmujących, co się dzieje na prawo od PiS i nie potrafiących sensownie zdefiniować ruchu młodych ludzi, których zjednoczył nie tylko sam Marsz Niepodległości. Połączył ich także bunt przeciwko systemowi i establishmentowi, który ten system uosabia.

Strach przed zburzeniem „republiki okrągłego stołu” odbiera rozum ludziom, których mimo wszystko podejrzewam o jego posiadanie. Oto według Lisickiego fundamentalnym wyznacznikiem prawicowości jest obecnie pozytywny stosunek do zamachu smoleńskiego. Teoria to mocno  wynaturzona, dla młodych mocno absurdalna i z ideą myśli  prawicowej nie mająca nic wspólnego.

Tak, jak niewiele wspólnego z prawicą ma obecna „salonowa prawica” - uległa wobec Unii Europejskiej, wyrzekająca się niepodległości, zalatująca  konformizmem, prawica zdewaluowana, zakłamana, której młodzi ludzie nie ufają.

I choćby z tych powodów chcą się organizować, ale kilku mędrków prawicy odmawia im prawa do tego. Rozdzierają przy tym - w hamletowskich gestach - szaty tzw. prawicowe autorytety. Pustymi zaklęciami chcąc zahamować coś, czego się już nie da zatrzymać.  Na szczęście to tylko - pozostając przy księciu Danii -  „Słowa, słowa, słowa”, które nie powstrzymają zmian na polskiej prawicy. A jej potrzeba młodej krwi.  

Lubię ludzi, lecz sam bywam nieznośny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka