No to dało popis hipokryzji "wąsate sumienie polskiego dziennikarstwa" (copyright by Wildstein). Jacuś Żakowski udzielający się tu i tam głównie w Polityce, Gazecie Wyborczej i Tok.fm oburzył się na ciągłe wałkowanie sprawy śp. Madzi z Sosnowca. Swemu oburzeniu dał wyraz w Tok.fm, radiowej odnodze Agory słowami:
"- Chciałbym złożyć deklarację. Często w moich przeglądach cytuje takie dzienniki jak "Fakt" i " Super Express", ale już tego robić nie będę. Tak długo jak długo na pierwszych stronach tych gazeta jest Madzia. Jest Madzia, nie ma gadania - powiedział w dzisiejszym przeglądzie prasy w TOK FM Jacek Żakowski." (wytłuszczenia moje).
Cóż w takim razie Jacuś jeśli jest taki niby pryncypialny i oburzony powinien na znak protestu rzucić w cholerę robotę w Polityce i w mediach Agory. Bo cóż to znaczy pierwsze strony? Do której strony są pierwsze strony, a od której drugie? Tego oczywiście przewidująco Żakowski nie określił. Bo przecież jego macierzysta redakcja też na śp. Madzi się pożywiła:
www.polityka.pl/kraj/analizy/1524175,1,magda-media-i-my.read
GW w swej wersji papierowej o tej sprawie też pisała. A tu macie wyniki wyszukiwania na stronie radia na antenie, którego się tak oburza Jacuś na hasło "sprawa madzi".
szukaj.gazeta.pl/portalSearch.do
Jak mi ktoś nie wierzy proszę bardzo:
www.tokfm.pl
Z lewej u góry wyszukiwarka wystarczy wpisać "sprawa madzi" (bez cudzysłowu).
Nie mówię już o tym, że na stronach www.gazeta.pl i www.wyborcza.pl ta sprawa aż kwitnie.
Zaraz ktoś mi powie tu internet, tu prasa papierowa. Wiemy, że chodzi o okładki, itp. Proszę Państwa dziś te granice papier-internet są tak płynne, że właściwie ich nie ma. Jedni żywią się drugimi. Papier internetem i odwrotnie. Natomiast dziennikarski katonik (to od tego Katona symbolu nieprzejednania pl.wikipedia.org/wiki/Kato_Starszy ) na wszelki wypadek zrobił sobie asekuracyjny d......chron w razie czego będzie robił egzegezy swych słów co to są pierwsze a co drugie strony. Przypomina mi to trochę wczorajsze wyczyny jednego prof., który strzeliwszy sobie w stopę swe słowa dookreślał na wiele sposobów takiesobie.salon24.pl/408018,panu-prof-sadurskiemu-nie-umiejacemu-sie-wyslowic-dedykuje
Jednak muszę przyznać Jacuś cwana bestia. Zawsze się wybroni swą "pryncypialność". Bo np. jeśli się okaże, że GW pisała o sprawie na powiedzmy czwartej stronie to on powie no strony pierwsze są od pierwszej do trzeciej a czwarta to już drugie strony .....
Ucz się Panie prof. Sadurski jak trzeba sobie tyły zabezpieczać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości