Tatarka Tatarka
612
BLOG

Czy było podwójne głosowanie?

Tatarka Tatarka Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

Czy było podwójne głosowanie? Prawdopodobnie tak.

Nie ma kontroli głosowania na podstawie "Zaświadczenie do prawa głosowania poza miejscem zamieszkania". Tak skonstruowano Protokół Wyborczy, iż nie ma w nim rubryki wydanych „Zaświadczeń przez dany urząd gminy”, która byłaby stałą liczbą dla wszystkich lokali w danym mieście czy wsi. Do Protokołu wpisuje się wspólną liczbę dla głosujących-dopisanych na zaświadczenia oraz inne formy glosowania.

Suma dopisanych, głosujących na „Zaświadczenia” i suma wydanych „Zaświadczeń” przez daną gminę na poziomie wsi, miasta, województwa i kraju powinna być podobna.

Obie rubryki pomogłaby ustalić w końcowym obliczaniu;

1. Ilu wyborcom wydano "zaświadczenia” .

2. Ilu wyborców zagłosowało na podstawie "zaświadczenia”.

W końcowych obliczeniach liczba powinna być równa lub zbliżona /czasem ktoś zgubi zaświadczenie, spali się, zaleje, lub nie pójdzie głosować/.

Dlatego powinno być głosowanie elektronicznie na „Zaświadczenie do prawa glosowania poza miejscem zamieszkania”.

1. Członek komisji wpisuje w system pesel wyborcy oraz odnotowuje na liście, wyborca podpisuje iż odebrał karty do glosowania.

2. Drugi raz nie zagłosuje, system go odrzuci.

---------------------------------------------------------------------

MOJE UWAGI jako członka komisji w podwarszawskim mieście.

1. PiS przegrał przez składy członków Komisji w poszczególnych lokalach wyborczych.

PiS nie przygotowało się na poziomie składu komisji.

1. Członkowie komisji powinni być przedstawicielami wszystkich partii.

2. Komisarz Wyborczy, jeśli znajdzie się w składzie danej komisji, powinien być zweryfikowany przez dany urząd. Powołany do pilnował a nie mataczenia wewnątrz komisji.

3. Mąż zaufania stoi z boku i nie wszystko widzi.

-----------------------------------------------------------------------

W moim lokalu wyborczym na 13 członków było 10 członków z KO jeden przedstawiciel PiS z odległego miasta o 30 km /który w efekcie nie był z PiS, sam powiedział/ oraz ja i koleżanka jako sympatycy PiS. Czy mogłyśmy upilnować?

Sobota: liczenie kart.

Do sejmu mamy o 5 kart za dużo, do referendum o 5 za mało, a do senatu aż 59 za mało.

Zamykamy pomieszczenie z kartami i pieczątką /nie ma sejfu/. Żądam zaplombowania. Rwetes, że wystarczy iż klucz biorę ja, jako vice-przewodnicząca. Klucz jeden a dwa zamki. Nie zważam na protesty, plombuję.

Do budynku szkoły /mój lokal wyborczy/ są 3 wejścia.

Po niedługim czasie okazało się, że na terenie szkoły został zamknięty mężczyzna z dzieckiem, ponoć przyszli pograć w piłkę.

Niedziela.

Przed otwarciem lokalu policzono, ostemplowano odpowiednią ilości kart na stół wyborczy. Przeliczam dalej. Odnajduję 100 kart senatu w nadmiarze. Czyli odnajduję do senatu 59 braków oraz nadwyżkę 41 kart.

Gdybym uległa i nie oplombowała wejścia do kart i pieczątki, albo nie policzyła w niedzielę, bo tyle razy już liczono! - to co?

Na drugim dyżurze było 6 osób z KO. Czy było uczciwie? Nie wiem. Liczenie po zamknięciu było sprawiedliwe i długie. Mieliśmy męża zaufania z PiS i Obserwatora.

--------------------------------------------

Wielki błąd PiS poczynił nie przykładając się na poziomie składów komisji.

Opozycja już nie krzyczy, że sfałszowano wybory.


Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo