Jeszcze premier nie zdazyl zakonczyc sejmowego przemowienia a juz w Salonie pokazaly sie wpisy twierdzace ze premier J.Kaczynski przyznal ze jego rzad byl kompromitacja.
Maja to potwierdac slowa „To była wielka kompromitacja i trzeba było ją przerwać.”
Mam odmienne zdanie. Kompromitacja nie byl rzad J. Kaczynskiego lecz Sejm V Kadencji. Sejm straconych szans. O tej kompromitacji mowil premier.
Komentatorzy zdaja sie zapominac ze Rzad J. Kaczynskiego byl rzadem mniejszosciowym opartym o nietrwale aliansy i ograniczone przedmiotowo sojusze. Tylko dzieki wyjatkowej zrecznosci czolowych politykow PISu rzad ten nie tylko przetrwal ale rozpoczal reforme struktur panstwowych. Zmusil establishment do ponownego podjecia dyskusji nad lustracja, tajnymi sluzbami i komunistycznymi przestepstwami. Rozpoczal rowniez przywracanie godnosci ludziom zapomnianym przez poprzednie ekipy, a ktorzy poprzez rozne formy oporu przyczynili sie do upadku komunizmu. Ludziom niekoniecznie zwiazanym z Jackiem Kuroniem i Adamem Michnikiem, tymi dwoma filarami jednej z podstawowych opozycyjnych opcji.
To nie jest malo zwazywszy obstrukcje z jakimi Rzad J. Kaczynskiego spotkal sie od pierwszego dnia. Obstrukcje plynace z opozycyjnych law sejmowych, law rzadowych koalicjantow i nieprzychylnej prasy.
Zasluga tego rzadu jest to ze rozpoczetych przezen reform i procesow nie bedzie mozna zatrzymac badz przeczekac. Sa trwalym punktem odniesienia dla poczynan tych ktorzy przejma rzady.
Inne tematy w dziale Polityka
