Taki byl tytul mojego komentarza pod wpisem Lukasza Warzechy dotyczacym Powstania Styczniowego. Byl poniewaz komentarz zostal usuniety i nie ma po nim sladu.
W komentarzu tym napisalem ze powstanie od poczatku budzi wiele emocji i skrajnych ocen. Sam mam klopot z ocena zarowno intencji jak i resultatow. Po czym dodalem ze nie zamierzam jednak przedstawiac moich pogladow bowiem tekst pana Warzechy na to nie zasluguje. Jako przyklad podalem prostacki sposob przedstawienia smierci Bobrowskiego.
Na zakonczenie napisalem ze polemizujac z tekstem pana Warzechy legimityzowalbym styl przez niego przyjety a krytykujac powstanie w jego blogu czulbym sie tak jak opisal to Jozef Pilsudski:
”Lecz w kazdym wypadku, gdy z ust moich padalo slowo krytyki, stale sie obawialem, ze moge byc zaliczony do rzedu tych, ktorzy tak haniebnie krytykowali powstanie,...,ktorzy r. 1863 z pamieci, z serc chcieliby wymazac, a nad calym tym okresem wyryc slowo: zbrodnia”
J.Pilsudski Pisma Zbiorowe t III str. 144 KAW 1989.
Nie opisalem tego po usunieciu mojego komentarza. W koncu byl to skromny tekst, bez wiekszego znaczenia. Darowalem panu Warzesze takze jego nastepny „reasumacyjny” tekst. Nie moge jednak pozostawic w spokoju kolejnego tekstu o ‘patriotach”.
Nie ja pouczalem Lukasza Warzeche o patriotyzmie ale tez nie moge pozwolic by osoba usuwajaca komentarze takie jak powyzszy, przedstawiala siebie jako ofiare hura-nacjonalistow.
Pan Warzecha jest ofiara wlasnego stylu pisarskiego, i tak o ile mozna sie zgodzic (badz nie) z jego pogladami to juz ze stylem pisarskim zgodzic sie nie wolno. Szczegolnie gdy wpisy dotycza tak wrazliwych wydarzen historycznych jak Powstanie Styczniowe, czy zjawisk spolecznych jak kara smierci.
Inne tematy w dziale Polityka