Sześciu lewackich aktywistów z Argentyny, RPA, Meksyku, Brazylii, Niemiec i Paragwaju po zamordowaniu przez ich współbrata Charlie Kirka wypisywało na FB komentarze, przedstawiające ofiarę mordu jako „faszystę” i „rasistę”. Wyrażali radość ze zbrodni, podkreślając dodatkowo, że Charlie poniósł śmierć "zbyt późno", a teraz "powinien spłonąć w piekle". Ciekawie zresztą wygląda ta postępowa wiara w piekło, wobec powszechnego odrzucania w tych środowiskach Boga.
We wtorek Departament Stanu USA poinformował o unieważnieniu tej szóstce wiz wjazdowych do Stanów Zjednoczonych, realizując zresztą wcześniejszą zapowiedź Marco Rubio o podjęciu takich działań. Lamenty nad krzywdą i utraconymi grantami oczywiście będą nie mniejsze niż po pogonieniu z amerykańskiego rządowego raju Jakuba Wiecha, którego uznano z nieodpowiedniego do współpracy ze względu na dotychczasową wieloletnią działalność, ale pocieszmy się — jak mawiali nasi przodkowie, psie głosy nie idą pod niebiosy.
Dziesiątki lat wmawiania światowej społeczności, że tak zwana "lewica" ma monopol na tak zwany "postęp" odniosło niestety skutek. Nawet najgłupsze i najszkodliwsze pomysły z tej stajni udawało się sprzedawać i utwierdzać jako "zdobycze" i "prawa", mimo widocznych często gołym okiem szkód, jakie wyrządzały i wyrządzają. Sprzeciwianie się dewastacji postępactwo na opanowanych przez się terytoriach zaczęło już nawet karać, używając do tego aparatów państwowych. Aby w progresywnej Brytanii nie można oberwać w majestacie tamtejszego prawa za publiczną pochwałę smaku wieprzowiny, lub wywieszenie narodowej flagi? A Tuskowa koalicja, to nie szykuje noweli kodeksu karnego o zwalczaniu "mowy nienawiści", tak jak oni ją rozumieją?
Rzekomi konserwatyści i byli chrześcijańscy demokraci, zainfekowani wirusem politpoprawności nie są w stanie uczynić nic, by powstrzymać destrukcję naszego świata. Zresztą nie chcą. To lewackie zombie i oszuści, gorsi od ich przynajmniej szczerych lewackich partnerów po rzekomej drugiej stronie rzekomego sporu w tej pożal się Boże polityce. Gadanie bez konsekwencji, niemrawe machanie łapkami na głębokiej wodzie.
Ekipa Trumpa wydaje się być pierwszą w świecie Zachodu, która rozumiejąc powagę sytuacji i istotę zagrożenia podejmuje właściwe działania. Rozpędzenie USAID, wrzucenie do kosza zielonych fantasmagorii, urzędowe uznanie Antify za organizację terrorystyczną, przywracanie właściwych funkcji i wyglądu wojsku, skuteczne zwalczanie przestępczości imigracyjnej mimo desperackiego oporu Demokratycznych postępaków rokuje coraz lepiej.
Patrzmy i uczmy się. Godzina nadchodzi.
Inne tematy w dziale Polityka
