Miałem okazję oglądać w TV fragmenty "białego szczytu" i szczerze mówiąc lekko się podłamałem. Impreza w stylu dawnego "plynum" PZPR. A Ukochany Przywódca twardo pilnował kolejności głosów i czasu wypowiedzi. Jeśli kto myśli, że na takiej imprezie można cokolwiek załatwić to jest w wielkim błędzie.
Wyglądało wyłącznie na granie na czas - a niech się wyżalą to im ulży. I ludziska próbowali się poskarżyć, w szumie, gwarze, jakby nikt nie miał zamiaru ich wysłuchać. Dziesiątki osób, setki problemów często rozbieżnych lub bardzo wąsko ujętych specyficznych do ich zawodu.
ŻADNYCH szans na jakąkolwiek syntezę problemów, na dyskusję (tej zresztą nie było bo i w takim gronie być nie mogło) na jakieś wyciągnięcie sensownych wniosków. Jednym słowem wielkie rozczarowanie.
Najważniejsze postulaty rządzących to "Potrzebujemy czasu i pokoju" oraz "Spotykajmy się przez dwa miesiące" i"Potrzebujemy konsultacji"
Wicie, rozumiecie my się staramy a wy musicie nam wierzyć, że minister Gadacz wasze problemy rozwiąże. I nie martwcie się i tak będziecie płacić. A na razie do roboty.
Pomożecie ????
Inne tematy w dziale Polityka